Co
w trawie piszczy, czyli leksykon o fruwających, biegających i żądlących
robakach
Robal. Pod tym słowem
najczęściej ukrywa się właściciel kilku odnóży, skrzydełek, czułek, wzbudzający
swym wyglądem albo zachwyt albo lodowaty dreszcz. Jednak pieszczotliwe „robaki”
w słowniku dziecięcym to żyjątka fascynujące, pozwalające na odkrywanie
mikroświata natury. Bezkręgowce to dość liczna grupa zwierząt, niezwykle
różnorodna, barwna i pasjonująca. Motyle, pszczoły, ślimaki, koniki polne czy
dżdżownice to przecież nasi sąsiedzi, więc warto poznać ich świat bliżej.
Książką,
w której całkowicie królują robale jest „Wielka księga robali” Yuvala Zommera,
który nie tylko stworzył wartościowy tekst, obfitujący w ciekawostki, ale i
bajeczne rysunki, które sprawiają wrażenie, że robaczki dosłownie zaraz uciekną
lub odlecą ze stron. Wydawnictwo Wilga wydało prawdziwe cudeńko o tematyce
przyrodniczej, to gratka dla fanów książek obrazkowych jak i edukacyjnych.
Zaskakują rozmiary książki, wielkie, przejrzyste ilustracje, przemyślany,
merytoryczny tekst z dużą ilością informacji, a także dbałość o szczegóły.
Robalowa wiedza jest poparta mnóstwem przykładów, co zachęca dzieci do
obserwowania i podpatrywania małych owadów, gdyż ich życie jest pasjonujące, co
wielokrotnie potwierdza autor książki. Dodatkowym atutem „robalowej” publikacji
są zadania na spostrzegawczość i znajomość świata bezkręgowców. Jak najlepiej
przygotować się do podpatrywania świata bezkręgowców? Autor przewidział dla
najmłodszych odkrywców krótki i treściwy przewodnik jakie narzędzia i jaka
wiedza niezbędna jest podczas obserwacji ulubionych robali.
Robaki, główni
bohaterowie książki mają naprawdę wiele tajemnic, nic więc dziwnego, że młody
obserwator przyrody czuje się czasami jak prawdziwy detektyw. Czy
wiedzieliście, że biedronki były w kosmosie, a ćmy to prawdziwe owadzie
kameleony? Będziecie zdziwieni zwyczajami straszyków, miłością robaków do
naszych domostw, akrobacjami much, które mają w zwyczaju chodzić do góry
nogami. Publikacja Yuvala Zommera zajmująco, szczegółowo przybliża życie
społeczności mrówek, rozwój motyli, zwyczaje pszczół. Podczas takiej lekcji
biologii czytelnicy również poznają tajemnice termitów, ważek czy krocionogów.
Bardzo spodobały mi się rozdziały traktujące o
szacunku człowieka do przyrody, bo nawet najmniejszemu żyjątku możemy pomóc,
choćby zakładając bufet dla motyli czy hotel dla pszczół. Robale okazują się
być bardzo pracowitymi stworzeniami, pożytecznymi i tak naprawdę bez nich nasze
życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Warto podkreślić i pamiętać o tym, że smakiem
jabłka czy maliny możemy delektować się dzięki pracy pszczół i motyli.
Godzinami mogłabym
przeglądać ilustracje robali na tle lasu, łąki, podróżujących podziemnymi
tunelami. Robaki w wykonaniu Yuvala Zommera są bardzo realistyczne, oddane z
całą starannością i dziecięcą wrażliwością. Ilość robaków może przerażać, ale
tak właśnie wygląda nasz świat gdy się schylimy. Po lekturze „Wielkiej księgi
robali” zaczynam się zastanawiać skąd bierze się wstręt do robaków, bo przecież
niektóre z nich są niezwykle sympatyczne, choćby moje ulubione biedronki. Może
publikacja wydawnictwa Wilga pomoże w oswojeniu lęku przed owadami.
Autor angażuje młodego
czytelnika w zabawę poszukiwania i śledzenia konkretnych bezkręgowców,
zamieszczając w każdym rozdziale małą łamigłówkę. „Wielka księga robali” to
edukacyjna i wizualna podróż ścieżkami wydeptanymi przez wiele, małych nóżek.
Dla mnie jest to leksykon niezbędny podczas lekcji biologii, spaceru,
wycieczki, nawet zabaw w ogrodzie. Chociaż książka jest dość słusznych
rozmiarów, warto zabrać ją ze sobą, studiując
każdego robaczka jego wygląd, porównując z tym co mamy przed oczami. Po
lekturze „Wielkiej księgi robali” będziemy bogatsi o robalową wiedzę, wrażliwsi
na to, co kryje się w trawie.
Cudowna recenzja, świetnej książki :)
OdpowiedzUsuń