piątek, 14 sierpnia 2015

Zmagania ze wspomnieniami



Kira Gałczyńska, córka Konstantego Ildefonsa i Natalii Gałczyńskich popełniła w 2013 r. pierwszą powieść „Jeszcze nie wieczór”, wydaną przez Marginesy.  Historia wykreowana przez znaną biografistkę  opowiada o kobiecie w podeszłym wieku, która przede wszystkim zmaga się ze swoją fizycznością, ale i pamięcią, która zdaje się być coraz bardziej fragmentaryczna i ulotna.

Sonia Gasztołd mieszka sama w Warszawie, zajmuje się projektowaniem stroi dla sztuk teatralnych. Jest oczytana, zorientowana w kulturze, zakochana w poezji. Kobieta związana jest z Ablem, który również uwielbia teatr. Od czasu do czasu Sonię odwiedza jej córka – Antonina. Jej druga córka – Anna, jest zimna, obojętna i niechętnie przyjeżdża do matki w odwiedziny.
Kobieta powraca pamięcią do swojej młodości, odczytuje swoje życie przez fotografie, które są pretekstem do snucia historii:

Chodziła, trzymając fotografię przed oczami, a jej myśli błądziły daleko. Powędrowała do swojego dzieciństwa, do kilku zapamiętanych z niego scen, do postaci matki. Do jej zawsze krzepiącego uśmiechu, którym starała się mówić: będzie dobrze, uwierz mi” (s.31)

Oprócz zdjęć wspomnienia przywołują przedmioty, np. XIX – wieczna lampa z powozowni:

Ta lampa jest moim losem (…) Świeci jak latarnia morska rozbitkom. Nie zgubię się dzięki jej światłu” (s. 37).

Sonia, rocznik 1944, patrzy na życie z lekkim optymizmem, pragnąc przede wszystkim  samodzielności i niezależności. Niestety wypadek pozbawia jej pełnej sprawności fizycznej i rozpoczyna długą i żmudną rekonwalescencję. Groźba amputacji nogi  staje się główną przyczyną narastającej depresji. Szpitalna rzeczywistość jest gorzka, pacjent traktowany przedmiotowo. Sonię boli brak empatii ze strony medycznego personelu. Z pomocą córki trafia jednak pod opiekę prawdziwych specjalistów. Co jednak można robić szpitalu, kiedy każdy dzień wygląda jak poprzedni, a każda godzina ciągnie się w nieskończoność? Sonia miała na to swój sposób – czytała, wspominała przeszłość i przypominała sobie swoje ulubione wiersze, nie pozwalając sobie na marazm:

Kiedy już powroty do historii szpitalnego dnia miała za sobą, zaczynała głośno mówić wiersze. Znała ich setki, przywoływała je na każdą okazję, to były jej godziny poetyckie od lat dające wytchnienie, a teraz – nadzieję. W domu brała po prostu z półki jakiś tom, teraz trzeba było sięgnąć do pamięci, która jak tajemna skrzyneczka otwierała się na umówione hasło” (s.83)

Owa tajemna skrzyneczka coraz częściej nie chciała otwierać się tak jak chciałaby bohaterka powieści „Jeszcze nie wieczór”. Krusząca się pamięć stawała się największym problemem Sonii. Wspomnienia powracały, ale te o których nie chciała pamiętać.
Sonia wielokrotnie cierpiała przez swoje miłości. Mężczyźni, z którymi związywała się zazwyczaj oddalali się od bohaterki, żyli jakby obok, a miłość okazywała się złudzeniem, które trwało bardzo krótko. Związek z Ablem przypomina raczej przyjaźń, Sonia boi się kolejnego rozczarowania, zburzenia swojej rutyny, dzielenia z kimś własnego,  intymnego miejsca.

W recenzji Aleksandry Żelaźińskiej „Trudne popołudnie” pojawia się ciekawe, ale bardzo delikatne nawiązanie do filmu „Pora umierać” w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej. Film bardzo przejmujący, refleksyjny, pokazujący starszą kobietę, walczącą w imię swoich wspomnień, pamięci, utrwalenia świata, którego była i jest częścią. Uważam, że obraz  „Pora umierać” to świetne dopełnienie opowieści o pamięci, wspomnieniach, starości.

„Jeszcze nie wieczór” to lektura do cierpliwych, ceniących sobie zmysł obserwacyjny. Sonia, główna bohaterka dokładnie opisuje współczesność, ubarwiając opowieść motywami z filmu, literatury i teatru. „Jeszcze nie wieczór” to również temat starości, która zmusza człowieka do walki o pamięć. To czas ciągłej wędrówki wspomnień, spotkanych ludzi oraz uczuć. Bohaterka jednak nigdy nie poddaje się, udowadniając, że można iść przez życie energicznie, z nadzieją i optymizmem. 

Cytaty pochodzą z książki K. Gałczyńskiej, Jeszcze nie wieczór, wyd. Marginesy, Warszawa 2013.

3 komentarze:

  1. Zapowiada się bardzo interesująco, chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję potrzebę, że muszę napisać o tym niezwykłym filmie - "Pora umierać". O nim też wspomnę jeszcze na blogu:)

    OdpowiedzUsuń