wtorek, 24 czerwca 2014

Nić splatająca światy, losy i przeznaczenie



      Chciałabym napisać o tej książce w sposób refleksyjny, problemowy bo "Atlas chmur" Davida Mitchella nie jest powieścią łatwą, przez która płynie się nieświadomie. Ta książka zwraca uwagę na wiele ważnych kwestii, czasami aż przeraża bezpośredniością i adekwatnością. Świat "Atlasu chmur" bezlitośnie zmierza ku destrukcji, do której przyczyniają się ludzie. 
         Krótko o fabule - książka składa się z 6 różnych historii, tworząc ciekawą kombinację, ponieważ ich przeplatanie się sprawia, że czytelnik niczym detektyw poszukuje wspólnych punktów. Bohaterami historii są różni ludzie, tworzący galerię typów i osobowości. I tak głos zabiera  mężczyzna podróżujący statkiem, który notuje swoje przygody i obserwacje w dzienniku. Kolejną osobą jest młody muzyk, Robert, który w formie listów do przyjaciela opowiada o swojej pracy sekretarza u jednego z wielkich kompozytorów (akcja rozgrywa się przed drugą wojną światową). Poznajemy także losy Luisy, dziennikarki, pracującej w zwykłym brukowcu, która odkrywa gigantyczną aferę, dotyczącą korporacji wykorzystującej energię jądrową. Z kolei opowieść „Upiorna udręka Timothy`ego Cavendisha” to historia wydawcy książek, który uciekając przed długami trafia przypadkiem do dziwnego miejsca jaki jest dom starców. Niestety pensjonat okazuje się być więzieniem dla starszych ludzi, którzy pozbawieni zostają wszelkich praw. Najciekawszą historią według mnie jest „Antyfona Sonmi ~451”, która ukazuje świat przyszłości. Główna bohaterka to fabrykant, istota bezduszna, pracująca niewolniczo w świecie gigantycznego konsumpcjonizmu. Sonmi buntuje się przeciwko ludziom i odkrywa, że jej rzeczywistość została zbudowana na kłamstwie, iluzji, manipulacji. Fabrykanci to niewolnicy, przedmioty, których życie nic nie znaczy. Sonmi zostaje skazana na śmierć, czekając na wyrok opowiada Archiwiście niczym spowiednikowi swoje losy. Ostatnie opowiadanie dotyczy  Zachariasza, który żyje w świecie obrazującym zmierzch wielkich cywilizacji. Jest to także wizja przyszłości, ale pokazująca diametralną zmianę ludzkiego życia. Ludzkość zrobiła krok do tyłu, powracając do świata wierzeń, bezpośredniego kontaktu z naturą i pierwotnych zachowań.
     Wszystkie historie łączą drobne drgania, takie jak znamię w kształcie komety, które posiadają bohaterowie, tytułowy Atlas chmur, będący kompozycją muzyczną, a także wzmianki o wcześniejszych bohaterach, które łączą labirynt tekstu w całość. „Atlas chmur” to gorzka wizja świata, którym władają silniejsi, co w końcu prowadzi do ślepego zaułka, zagłady. Bohaterowie najczęściej doświadczają zła w czystej postaci, stoją przed moralnymi wyborami, walcząc często z pokusą władzy.
     Książka ta jest trudna, zniechęca pierwsza historia Adama, ale kolejne opowieści uzupełniają całą wizję i koncepcję autora. Różnorodność języka i stylu, perspektywy bohaterów oraz świat przedstawiony sprawiają wrażenie łączenia różnych fragmentów. Czytamy niby niepowiązane historie, ale łączy je niewidzialna nić wspólnego przeznaczenia- wszystko układa się w mozaikę obrazującą ludzką psychikę – skomplikowaną i barwną. Nasze losy są różne, żyjemy w różnych światach, epokach, ale dotykamy ciągle tych samych problemów: jakimi są samotność, zaufanie, własne słabości oraz inni ludzie. I zawsze towarzyszy nam to dziwne uczucie – już to kiedyś widzieliśmy, przeżyliśmy, doświadczyliśmy. Może w innym życiu… Może tak naprawdę „Atlas chmur” to historia jednego ludzkiego istnienia, realizowanego w wielu wariantach?
     
             Książka przeczytana w ramach wyzwania „Grunt to okładka”

2 komentarze:

  1. Przymierzam się do niej i jakoś mi nie po drodze

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba raczej wybiorę film, może nie będzie taki ciężki w odbiorze, jak książka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń