Wojna zbiera swoje żniwo jeszcze
przez wiele lat po jej zakończeniu. Zło tli się w pustym wzroku tych co
przeżyli, powolne szaleństwo ogarnia ich umysły. Zemsta, mordercza
sprawiedliwość, codzienność śmierci na długo goszczą na ulicach polskich miast,
wsiach, w domach ludzi, którzy muszą nauczyć się bycia człowiekiem. Bo wojna
odbiera godność, rodzi bestie, przemienia człowieka w zwierzę, którym kierują
instynkty. O mrocznej, powojennej tajemnicy zatruwającej ludzkie serca i życie
traktuje niezwykły kryminał Tomasza Białkowskiego „Powróz”.
Autor jest cenionym pisarzem,
laureatem Literackiej Nagrody Warmii i Mazur i Nagrody Prezydenta Olsztyna, a
także stypendystą Ministra Kultury. Powieść „Powróz” jest zainspirowana
prawdziwą fotografią ukazującą szokujące wydarzenie – wieszanie zbrodniarzy z
obozu Stutthof. Najbardziej przeraża nastrój panujący wśród obserwatorów
samosądu, dla których jest to widowisko, brutalne igrzyska, spektakl śmierci, w
którym muszą zginąć winni. Tomasz Białkowski kreuje splatające się ze sobą
scenerie przeszłości i teraźniejszości – pomimo upływu lat, w ludziach tkwi
nieustannie ksenofobia, tworzenie wspólnoty o znamionach sekty, skłonności do
owczego, bezmyślnego pędu. „Powróz” to historia mroczna, bo opowiadając o
narodzinach zła, o jego przesiąkaniu, kiełkowaniu, przemilczaniu i ponownym
wzrastaniu. Tajemnica związana z widowiskiem egzekucji zbrodniarzy wojennych,
której świadkiem są dzieci, staje się ich przekleństwem, wyrywa w ich umysłach
ślad zła, o którym nikt nie może się dowiedzieć.
Do małej warmińskiej
miejscowości, Stawowisk przyjeżdża tłumaczka Iga Spica. Kobieta szuka
bezpiecznego schronienia i zatrzymuje się w domu siostry, która wyjeżdża wraz z
mężem, pozostawiając posiadłość w rękach Igi. Spica jest wrakiem człowieka, po
brutalnej śmierci nastoletniego syna, załamuje się. Jednak to dopiero początek
jej problemów. Jednym z morderców jej dziecka okazuje się być syn znanego i
wpływowego polityka, który zrobi wszystko aby zemścić się na kobiecie. Iga
nieustannie ucieka, jest w stanie ciągłego zagrożenia, psychozy, którą da się
poskromić tylko tabletkami. Jej lęk wzbudzają przystanki, gdyż to na jednym z
nich pobito śmiertelnie jej syna. Stawowiska mają być miejscem spokojnym,
azylem, odcięciem się od przeszłości. Spica niedługo cieszy się beztroską, gdyż
wieczorem znajduje w ogrodzie powieszoną kobietę, której ciało znika w dziwnych
okolicznościach. Tropem staje się zabytkowy zegarek. Bohaterka wzywa policję,
która po macoszemu traktuje zgłoszenie, poddając w wątpliwość jej słowa. Nie
pomagają również mieszkańcy, którzy wrogo i nieufnie traktują turystkę. Powieszona
kobieta zdaje się być tylko wytworem jej wyobraźni, a może jednak ludzi z
miasteczka wiąże zmowa milczenia, strach przed kimś wpływowym…
Każdy z bohaterów „Powrozu”
Tomasza Białkowskiego przetrawia własne lęki, próbując na nowo scalić swoją
osobowość. Iga Spica notorycznie przywołuje obrazy śmierci syna, które
przygniatają ją niczym lawina kamieni, paraliżując jej umysł i ciało. Rozwikłanie
zagadki kryminalnej staje się dla niej odskocznią od codziennego przeżywania
osobistej tragedii. Kiedy historia nabiera kształtów, barw, pojawia się córka
zaginionej kobiety, której ciało widziała Iga. Śledztwo dwóch kobiet to
odkrywanie dawnych tajemnic, powrót do czasów, o których ktoś chce bardzo
zapomnieć. Postacie kobiet w powieści są wyraziste, silne, odważne. Iga jest
obcą, „Inną” w miasteczku, prowokuje swoim wyglądem, bezpośrednim zachowaniem,
stanowczością. Stawowiska to miasteczko-piekiełko, pełne brudnych tajemnic,
wrogie, trzymane w ryzach przez kilka osób bogatych. To klatka, miasto otoczone
niewidzialnym murem obojętności, ślepej solidarności w imię pozycji i
pieniędzy. Jak zauważa bohaterka, młodym ludziom ciężko się stąd wyrwać, jak
już komuś udaje się wyjechać, staje się on obcy, przestaje należeć do lokalnej
społeczności, wspólnoty. Tutaj kobiety są uległe, nie mają własnego zdania,
żyją pod kloszem. Iga dusi się w oparach fałszywości, ludzkiej nienawiści,
marazmie, w klimacie przesiąkniętym prowincjonalnym nacjonalizmem:
„Iga myśli teraz o mężu swojej
siostry. Powoli zaczyna go rozumieć. Rozgrzeszać to jego picie. To ci ludzie
wokół. Ich obłuda. Zlepiona ze sloganów moralność. Zawiść. Małość. Chytrość. To
ich jad. Wsączają go w nawet najbardziej odporny organizm. Powoli, latami
zatrują każdego, nawet najbardziej odpornego. Nie uchronią przed trucizną mury
z żywopłotu. Z czasem jedynym antidotum na jad staje się wódka. (…) Kiedy
mikstura przestaje działać, pojawia się rozpacz.” (s. 72-73)
Powieść ukazuje również pewien
mechanizm zła pod postacią zemsty czy ksenofobii – w 1946 ofiarami nienawiści,
plotek, krzywdzących oskarżeń są Żydzi zamordowani podczas pogromu kieleckiego
a współcześnie wrogimi „Innymi” stają się Ukraińcy:
„Powinno się ich wszystkich tam
utopić. Przyjeżdżają głodni, by się nażreć naszego chleba. Nie szanują naszej
tradycji, nie mówią w naszym języku. Odbierają pracę naszym ludziom. To przez
nich ten kraj schodzi na psy. Widziałaś, jak żyją na tej budowie? Obserwowałem
ich. To prymitywne istoty. Niechlujne i brudne.” (s. 287-288)
W słowach tych niestety zawiera
się obraz naszego społeczeństwa, problem ksenofobii, nacjonalizmu, które sączą
się jak trucizna z codziennych rozmów, przekazów medialnych czy politycznych
rozgrywek. Autor nie unika trudnych tematów, udowadniając że i kryminał jest
świetną formą do pobudzania refleksji, kreślenia współczesnych problemów,
przedstawiania naszej polskiej rzeczywistości. „Powróz” to brutalny ale i
prawdopodobny wycinek współczesnej Polski, w której tajemnice z przeszłości otacza
się grubym murem milczenia przy publicznym przyzwoleniu. Tytułowy powróz
przechodzi z rąk do rąk, zapisuje się w pamięci, staje się pamiątką rodzinną o
makabrycznym rodowodzie, wieszczącą szczęście i dobrobyt. Jest niewidzialną
pętlą osaczającą główną bohaterkę jak i narzędziem zbrodni, artefaktem zła.
Powieść Tomasza Białkowskiego to
rasowy kryminał, z psychologiczną głębią i wiwisekcją zła, która wywołuje
dreszcze niepokoju. Dusząca przestrzeń polskiego miasteczka to wierna kopia
wielu prowincji, w których panują ścisłe reguły i hierarchia. Autor idealnie
kreśli rysy mieszkańców, zniechęconych, wycofanych, zalęknionych, których można
z łatwością kupić. Pojawienie się Igi Spicy, buntowniczki, indywidualistki,
przekornej oraz wykształconej i oczytanej kobiety jest jakby „włożeniem kija w
mrowisko”. Ona nie chce się dostosować
do cichego życia miasteczka, drąży, zadaje pytania, szuka śladów i próbuje
przebić mur milczenia i obojętności. Zakończenie powieści jest mocne,
stanowcze, bezkompromisowe – jeszcze raz akcentujące polską rzeczywistość,
która jest pozbawiona wszelkich skrupułów i brutalniejsza niż nam się wydaje.
*Cytaty: Tomasz Białkowski, Powróz, wyd. Oficynka, Gdańsk 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz