Wielbiciel rowerów i
kaktusów, polski Sherlok Holmes i doktor Watson w jednej osobie. Tak, to
wszystkim młodym czytelnikom znany detektyw Pozytywka, osobistość powołana do
życia przez najbardziej znanego i poczytnego pisarza dla dzieci – Grzegorza
Kasdepke. Detektyw zadziwia swoja bystrością, jest niezłym obserwatorem, ma
dużą wiedzę ogólną i potrafi bardzo logicznie łączyć fakty. Jednak jego
mieszkanie jest od pewnego czasu puste. Jego sąsiedzi niepokoją się, czyżby
Pozytywka gdzieś zaginą? A może wyjechał i już nie wróci? Kto w takim razie
obroni mieszkańców przed knującym nieustannie Martwiakiem?
Najnowsza część przygód rezolutnego i
sympatycznego detektywa „Wielki powrót detektywa Pozytywki” przynosi wiele
zabawy i nowych zagadek do rozwikłania. Postać detektywa Pozytywki wydaje się
być kultowa, chyba każdy zapalony czytelnik zna jego przygody i wyczekuje z
niecierpliwością na kolejne części. I tym razem Grzegorz Kasdepke staje na
wysokości zadania i trzyma małego czytelnika w niepewności aż do ostatniej
strony.
Dominik i Zuzia
zastanawiają się nad dziwnym zniknięciem detektywa Pozytywki. Jego skrzynka
pocztowa pęka w szwach, mieszkanie jest zamknięte na cztery spusty, a sąsiedzi
dawno już nie widzieli chudziutkiego lokatora agencji detektywistycznej „Różowe
Okulary”. Niestety podczas nieobecności detektywa, Martwiak znowu zaczyna
kombinować, co zauważają mieszkańcy kamienicy. A że nieszczęścia chodzą parami,
pojawia się dawny spadkobierca właściciela kamienicy, który będzie chciał
odzyskać swoją własność. Co zrobią mieszkańcy? Zniknięcie detektywa Pozytywki
tylko potęguje lawinę dziwnych wypadków, które być może łączy jedna tajemnica.
Lecz kto ją rozwiąże, skoro Pozytywka przepadł bez śladu?
„Wielki powrót
detektywa Pozytywki” to dziewięć niesamowitych historii zakończonych zagadką
dla czytelnika. Łączy je oczywiście główny wątek. Pomimo, że przez większość
opowieści główny bohater jest nieobecny, to pojawia się on we wspomnieniach
dzieci, które bardzo tęsknią za swoim nietypowym sąsiadem, potrafiącym
rozwiązać każdą, najtrudniejszą zagadkę. I tak będziemy mogli pogłówkować na
temat skrzynki na listy, powstawania mlecznego kożucha, historii patelni czy
naturalnego środowiska życia dżdżownic. Autor sprytnie wplata nietuzinkowe
pytania, zmusza czytelnika do uważnego czytania i logicznego myślenia. Sami
stajemy się detektywami i wcale nie potrzebujemy do tego lupy czy
specjalistycznych narzędzi – wystarczy głowa i oczywiście wyobraźnia. Autor
przemyca też współczesne problemy - choćby kreśląc główny wątek reprywatyzacji
kamienicy. Oczywiście cechą szczególną twórczości Grzegorza Kasdepke jest lekki
humor i przejrzystość narracji – właśnie to sprawia, że książkę czyta się z
przyjemnością, z uśmiechem na twarzy. Jak zapowiada sam tytuł książki –
detektyw Pozytywka w końcu powróci – ale kiedy, w jakich okolicznościach i
dlaczego tak długo milczał? Wszelkie nasze wątpliwości rozwieje lektura, w
której znów główny i naczelny antagonista detektywa Pozytywki, czyli Martwiak
nie będzie próżnował.
Wizerunek detektywa
Pozytywki i ilustracje do książki zawdzięczamy Piotrowi Rychelowi i prawdę
mówiąc nie wyobrażam sobie inaczej głównego bohatera. Jego postać dzięki temu
jest tak wyrazista i charakterystyczna, a do tego posiadająca niebywały urok,
iż odczuwa się do niego wielką sympatię. Detektyw Pozytywka jest pocieszny,
ciepły i każdy młody czytelnik marzy aby mieć takiego sąsiada (przyznaję się,
że dorośli też mogą mieć takie marzenia).
Najnowsza książka Grzegorza Kasdepke
„Wielki powrót detektywa Pozytywki” łączy w sobie niebywały humor, zabawę,
napięcie, tajemnicę, którą próbujemy rozwikłać i oczekiwanie na przybycie
głównego bohatera. Dziewięć opowieści pobudza myślenie i aktywuje w nas
„uważnego czytelnika”, dla dzieci jest to szczególnie ważna umiejętność, którą
trzeba nieustannie rozwijać. A ta książka, rozpala szare komórki do
czerwoności!
Uwielbiam wszystkie książki Kasdepke, także mogę sięgać po nie w ciemno. Musimy z Jasiem w końcu zapoznać się z Pozytywką. :)
OdpowiedzUsuń