piątek, 12 grudnia 2014

Naznaczone od korzeni - portrety karpackich Bogiń

Lektura "Bogiń z Žítkovej" Kateřiny Tučkovej potwierdza, że literatura czeska jest wyjątkowa, nietuzinkowa, wzrastająca na wyżyny słowa i obrazu literackiego. Warto śledzić rynek wydawniczy i wypatrywać nagrodzonych książek, które raczej nas nie rozczarują jeżeli wymagamy czegoś więcej od powieści niż zwykłej rozrywki. Historia Bogiń to wielopłaszczyznowa opowieść o kobietach, inności, przeznaczeniu oraz korzeniach, które decydują o tym kim jesteśmy.
Dora jest potomkinią bogiń - kobiet, obdarzonych niezwykłym darem - przepowiadania przyszłości, uzdrawiania za pomocą ziół i modlitwy oraz panowania nad pogodą. Jednocześnie irracjonalna moc jest przekleństwem, z którym muszą żyć kolejne pokolenia kobiet. Dora po brutalnej śmierci matki, trafia wraz z niepełnosprawnym bratem, pod opiekę ciotki - Surmeny, zajmującej się również bogowaniem. Kilka lat później rodzina zostaje rozdzielona - młoda dziewczyna trafia do szkoły z internatem, a ciotka zostaje zamknięta w zakładzie dla obłąkanych. Kiedy Dora dorasta, postanawia badać obyczaje i historię bogiń z Žítkovej, podejmując studia socjologiczne. Po ich ukończeniu kontynuuje badania, zbiera materiały, przeczesuje wszystkie archiwa, szukając śladów bogiń. W końcu trafia na ślad swojej ciotki, Surmeny w tajnych teczkach służb StB, którym zależało na zniszczeniu bogiń. Dora odkrywa po kolei wszystkie tajemnice rodzinne, dowiaduje się jakie sekrety ukrywała przed nią ciotka. Czy sama jest boginią? Czy potrafi ocalić ten magiczny, ludowy świat od zapomnienia?

Autorka, kreując portrety kobiet, pragnie pokazać ich motywacje, psychologię, ale i mroczne fatum, które ciągle jest obecne w ich życiu. Dora jest buntowniczką, samotnicą, która próbuje zbadać boginie przy pomocy narzędzi naukowych, racjonalnych - nie chce wierzyć w nadprzyrodzone zdolności, odrzuca własny dar. Jej ciotka, Surmena to również postać tragiczna, która poświęciła swoje życie ludziom, leczeniu, odbieraniu porodów, jasnowidzeniu, wróżeniu z wosku czy odpędzaniu zła. Wykorzystała dar najlepiej jak umiała, ale bezsilna okazała sie w obliczu władzy, intryg politycznych oraz ludzkiej zazdrości. Korzenie bogiń sięgają jednak jeszcze głębiej, ale zawsze ich los naznaczony jest cierpieniem. Ludzie zawsze widzieli w nich czarownice, których moc pochodzi od szatana. Wyklęte przez społeczeństwo, niezrozumiałe, naznaczone innością, niejednokrotnie wybierały drogę zła przez niszczenie innych ludzi. 

"Boginie z Žítkovej" to także historia o obumieraniu starych tradycji, ludowych obyczajów, magicznych obrzędów, czy zielarstwa. To zagłada świata nadprzyrodzonego, dla którego rozum nie znajduje wyjaśnienia, definicji. Autorka przez otwarte zakończenie podkreśla jednak, że istnieją rzeczy i zjawiska niewyjaśnione, których ludzki umysł nie potrafi pojąć i zdefiniować. Świat bogiń jest tajemniczy, ale bez wiary i poświęcenia niszczeje. Kobiety obdarzone niezwykłym darem swoim matek, babek, prababek wybierają inne życie, w mieście, pracując. Linia bogiń zaciera się, wygasa, aby w końcu całkowicie zaniknąć. Staje się legendą, bajką. Czeska wieś Białych Karpat pustoszeje, zamiera, zanika, staje się skansenem, światem przeszłości, dawnych historii, miejscem ludzi umierających i niedołężnych.
Z drugiej strony odnajdujemy przestrzeń archiwów - niedostępnych, pełnych tajemnic, ludzkich, bolesnych historii. Układanka dokumentów, listów, tajnych sprawozdań sięga czasów drugiej wojny światowej - odsłania drugie dno. Dora nieustannie przesiaduje w różnych archiwach, z których wyłania się historia jej przeszłości, ale i reżimu komunistycznego w Czechach. Czytelnik gubi się miedzy fikcją, a prawdą. Śledzi wraz z Dorą kolejne dokumenty, pokryte grubym kurzem zapomnienia.

Powieść Kateřiny Tučkovej to solidna dawka pełnokrwistej literatury, z barwnymi i skomplikowanymi bohaterkami, ze światem, którego być może już nie ma i nie będzie. To emocjonująca podróż do Czech, tych nieznanych, enklawy bogiń - kobiet o poplątanych losach, zapomnianych przez współczesny świat. Nie będzie to wygórowanym stwierdzeniem, iż autorka sięga kunsztu Olgi Tokarczuk, kreując czeski "Prawiek ".

Dla zainteresowanych literaturą czeską polecam stronę: http://czeskieklimaty.pl/ - prawdziwa kopalnia świetnych książek, które warto przeczytać.

10 komentarzy:

  1. Książka zapowiada się świetnie! Przeczesywanie archiwów w poszukiwaniu dawnych tajemnic, mistyczna przeszłość, z która musi się zmierzyć bohaterka oraz z pewnością nietuzinkowa atmosfera samej lektury sprawiają, że z pewnością po nią sięgnę :)
    Co do samej czeskiej literatury, to jej znawczynią jest oczywiście Naia z bloga Literackie Skarby Świata Całego - serdecznie polecam do niej zaglądnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie trzeba przeczytać - ciekawa jestem Twojej opinii :)

      Usuń
  2. Też uważam, że to kawał dobrej czeskiej prozy. Skojarzenie z Tokarczuk i jej „Prawiekiem” nasunęło mi się jak tylko usłyszałam o „Boginiach”, jeszcze zanim je przeczytałam, i nawet przez moment mignął mi szalony pomysł, żeby zrobić z tych dwóch autorek bohaterki swojej pracy licencjackiej, ale już po lekturze doszłam do wniosku, że to jednak trochę inny świat... Ten Tokarczuk jest bardziej odrealniony, oderwany i czasu i znanej nam przestrzeni, a świat Tučkovej przez te wątki polityczne, historyczne, mimo wszystko mocniej trzyma się rzeczywistości. Ale może zbyt dawno czytałam „Prawiek”, żeby odnaleźć te punkty wspólne? Przy okazji tego zamieszania wokół „Ksiąg Jakubowych” nabrałam strasznej ochoty na powrót do „Prawieku”. Mam ciary na samą myśl, to jak powrót do starego przyjaciela, uwielbiam tę książkę :)

    Dominik, dziękuję za reklamę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To również jedna z moich ulubionych książek Tokarczuk - chociaż każda z nich ma swój niebywały urok i trudno je porównywać. "Boginie" to wspaniały temat od strony etnograficznej, psychologicznej czy kulturowej. Pojemna szkatułka różnych dróg interpretacyjnych :)
      Dziękuję za odwiedziny :) Na pewno zaglądnę na twojego bloga aby poszukać kolejnych czeskich lektur :)

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam czeskiej literatury, chętnie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo naprawdę warto. "Boginie" długo siedzą w człowieku, a zakończenie daje do myślenia...

      Usuń
  4. O proszę, a ja właśnie dziś zamierzam ją zacząć czytać :) Już trochę u mnie się wyczekała na swój czas, ale słyszałam same dobre opinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na recenzję :) Ciekawe czy też Tobie się spodoba?

      Usuń
  5. Taaak, jedna z lepszych książek, jakie w tym roku czytałam :)
    PS zostawiłam Ci u siebie odpowiedź na Twój komentarz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję już zaglądałam :) Ale to prawda okładka jest niesamowita i przyciąga uwagę. Ale każda z nas dostrzega coś innego w tej książce i to jest ciekawe - jak wiele jest dróg lektury tej powieści :)

      Usuń