Wyobraźcie sobie sobie, że wyjeżdżacie na wakacje. Zamykacie dom na cztery spusty i z radością ruszacie na wymarzone wczasy. I nawet nie spodziewacie się, że wasz dom, wasze schronienie, azyl, najmilszy zakątek świata, zostaje przejęty siłą przez inną, obcą rodzinę. Od tej pory musicie walczyć o swój dom, który nie jest już wasz...
W takim momencie wzbiera w nas złość, bunt, chęć odwetu, odwołanie się do sprawiedliwości. W takiej sytuacji znalazła się rodzina Libby Sawyer, kiedy to ich dom zajęła rodzina rumuńskich imigrantów, na czele z bezpośrednim i potężnie zbudowanym Michaelem Dobrescu.O całym zajściu opowiada powieść "Sekrety róż" Elizabeth Camden.
Nie jest to jednak bezprawne wtargnięcie i przejęcie domu, ponieważ Michael przedstawia dokumenty, które czynią go właścicielem posesji. Natomiast ojciec Libby, który kupił dom kilkanaście lat temu i wyremontował, również uważa się za jego prawowitego właściciela. Spór o dom musi rozwiązać sąd, a do tego czasu Libby i jej ojciec muszą mieszkać z rodziną brata. Mogą jednak zabrać swoje rzeczy i sprawdzić stan posesji. Libby zostaje oddelegowana do tego zadania. Wizyta ta, nie należy do przyjemnych, a spotkanie z gburowatym Michaelem, który odsłania swój impertynencki charakter, wywiera duży wpływ na kobiecie. Bohaterka poznaje rodzinę Dobrescu - dwóch synów pana domu, ich służących oraz tajemniczą dziewczynę o imieniu Mirela, która nie pasuje do wesołej, rumuńskiej gromadki. Co ukrywa ich rodzina, kim naprawdę jest Mirela, czy mają prawo do domu Sawyerów? Libby pomimo całego zamieszania i utraty własnego domu nie czuje nienawiści do rodziny Michaela, wręcz przeciwnie jest nimi zafascynowana, zaciekawiona... Kobieta również skrywa pewną, wstydliwą tajemnicę, która sprawia, że czuje się gorsza, dlatego wie, czym jest wyobcowanie i brak akceptacji wśród mieszkańców. Być może to sprawia, że pragnie bliżej poznać imigrantów....
Elizabeth Camden stworzyła wyjątkową powieść, naszpikowaną tajemnicami, ale i soczystymi emocjami. Bohaterowie są niezwykle żywiołowi, a każdy z nich prezentuje zupełnie inny charakter. Libby jest wrażliwą plastyczką, która kocha dzieci i naturę, z kolei jej ojciec to perfekcjonista, wynalazca, szanowany profesor. Michael na pierwszy rzut oka wydaje się być porywczy, groźny, nie przebierający w środkach. Jego siostra - Mirela, to jego przeciwieństwo: delikatna, krucha, ale stanowcza. Każda z tych postaci nosi w sobie tajemnicę, mroczną i niewygodną. Ale to Libby wydaje się być osobą godną podziwu: to ona wyciąga rękę do ludzi, którzy zagarnęli jej dom, przekonuje innych mieszkańców, że nie warto izolować się od obcokrajowców. Rodzina Dobrescu pragnie tylko schronienia, aby zacząć nowe życie w nowej ojczyźnie. Są jednak obcymi, innymi, co tylko pogłębia konflikt. Kolejną tajemnicą jest dziwna awersja do róż, których zapach przywołuje mroczną przeszłość imigrantów (więcej nie mogę Wam zdradzić).
"Sekrety róż" porusza ważny temat akceptacji, oceniania innych przez stereotypy i powierzchowność. To bardzo uniwersalna powieść, która pokazuje, że człowiek szybko ocenia innych po wyglądzie, pochodzeniu, sposobie wysławiania. A każdy człowiek kryje w sobie inną historię, tajemnicę, różne doświadczenia, które go ukierunkowały, stworzyły lub zmieniły. Przyjazd rodziny Dobrescu do spokojnego, amerykańskiego miasta zmienił życie wielu bohaterów, odsłaniając wiele sekretów i demaskując kłamstwa. podobnie z różami - dla jednych będą piękną ozdobą domu, wspomnieniem dobrych dni, a dla drugich staną się przekleństwem, koszmarem przypominającym o tragicznej przeszłości.
Podobało mi się ścieranie dwóch, silnych charakterów - Libby i Michaela, którzy nie szczędzili sobie przytyków, szczerych i mocnych słów (trafiła kosa na kamień), ale pod ich cynizmem i sarkazmem kryły się wrażliwość i troska o drugiego człowieka. Przyznam się, że podchodziłam do tej książki z rezerwą, szufladkując ją jako kolejny romans. Dostałam prztyczka w nos, bo nie można z góry zakładać o czym będzie książka. Nawet recenzja na okładce nie powie nam wszystkiego. Komu spodobają się "Sekrety róż" - na pewno kobietom, ale i mężczyznom, którzy lubią rozwiązywać zagadki z przeszłości. Kolejną zaletą, o której nie wspomniałam jest humor, utarczki słowne bohaterów i ich upór, który prowadzi do zabawnych sytuacji. W tej powieści raz płaczemy, raz uśmiechamy się pod nosem - jak w życiu. Nic nie jest płaskie i czarno-białe.
Nie jest to jednak bezprawne wtargnięcie i przejęcie domu, ponieważ Michael przedstawia dokumenty, które czynią go właścicielem posesji. Natomiast ojciec Libby, który kupił dom kilkanaście lat temu i wyremontował, również uważa się za jego prawowitego właściciela. Spór o dom musi rozwiązać sąd, a do tego czasu Libby i jej ojciec muszą mieszkać z rodziną brata. Mogą jednak zabrać swoje rzeczy i sprawdzić stan posesji. Libby zostaje oddelegowana do tego zadania. Wizyta ta, nie należy do przyjemnych, a spotkanie z gburowatym Michaelem, który odsłania swój impertynencki charakter, wywiera duży wpływ na kobiecie. Bohaterka poznaje rodzinę Dobrescu - dwóch synów pana domu, ich służących oraz tajemniczą dziewczynę o imieniu Mirela, która nie pasuje do wesołej, rumuńskiej gromadki. Co ukrywa ich rodzina, kim naprawdę jest Mirela, czy mają prawo do domu Sawyerów? Libby pomimo całego zamieszania i utraty własnego domu nie czuje nienawiści do rodziny Michaela, wręcz przeciwnie jest nimi zafascynowana, zaciekawiona... Kobieta również skrywa pewną, wstydliwą tajemnicę, która sprawia, że czuje się gorsza, dlatego wie, czym jest wyobcowanie i brak akceptacji wśród mieszkańców. Być może to sprawia, że pragnie bliżej poznać imigrantów....
Elizabeth Camden stworzyła wyjątkową powieść, naszpikowaną tajemnicami, ale i soczystymi emocjami. Bohaterowie są niezwykle żywiołowi, a każdy z nich prezentuje zupełnie inny charakter. Libby jest wrażliwą plastyczką, która kocha dzieci i naturę, z kolei jej ojciec to perfekcjonista, wynalazca, szanowany profesor. Michael na pierwszy rzut oka wydaje się być porywczy, groźny, nie przebierający w środkach. Jego siostra - Mirela, to jego przeciwieństwo: delikatna, krucha, ale stanowcza. Każda z tych postaci nosi w sobie tajemnicę, mroczną i niewygodną. Ale to Libby wydaje się być osobą godną podziwu: to ona wyciąga rękę do ludzi, którzy zagarnęli jej dom, przekonuje innych mieszkańców, że nie warto izolować się od obcokrajowców. Rodzina Dobrescu pragnie tylko schronienia, aby zacząć nowe życie w nowej ojczyźnie. Są jednak obcymi, innymi, co tylko pogłębia konflikt. Kolejną tajemnicą jest dziwna awersja do róż, których zapach przywołuje mroczną przeszłość imigrantów (więcej nie mogę Wam zdradzić).
"Sekrety róż" porusza ważny temat akceptacji, oceniania innych przez stereotypy i powierzchowność. To bardzo uniwersalna powieść, która pokazuje, że człowiek szybko ocenia innych po wyglądzie, pochodzeniu, sposobie wysławiania. A każdy człowiek kryje w sobie inną historię, tajemnicę, różne doświadczenia, które go ukierunkowały, stworzyły lub zmieniły. Przyjazd rodziny Dobrescu do spokojnego, amerykańskiego miasta zmienił życie wielu bohaterów, odsłaniając wiele sekretów i demaskując kłamstwa. podobnie z różami - dla jednych będą piękną ozdobą domu, wspomnieniem dobrych dni, a dla drugich staną się przekleństwem, koszmarem przypominającym o tragicznej przeszłości.
Podobało mi się ścieranie dwóch, silnych charakterów - Libby i Michaela, którzy nie szczędzili sobie przytyków, szczerych i mocnych słów (trafiła kosa na kamień), ale pod ich cynizmem i sarkazmem kryły się wrażliwość i troska o drugiego człowieka. Przyznam się, że podchodziłam do tej książki z rezerwą, szufladkując ją jako kolejny romans. Dostałam prztyczka w nos, bo nie można z góry zakładać o czym będzie książka. Nawet recenzja na okładce nie powie nam wszystkiego. Komu spodobają się "Sekrety róż" - na pewno kobietom, ale i mężczyznom, którzy lubią rozwiązywać zagadki z przeszłości. Kolejną zaletą, o której nie wspomniałam jest humor, utarczki słowne bohaterów i ich upór, który prowadzi do zabawnych sytuacji. W tej powieści raz płaczemy, raz uśmiechamy się pod nosem - jak w życiu. Nic nie jest płaskie i czarno-białe.
Chętnie dam szansę tej książce i ja przeczytam.
OdpowiedzUsuńHistoria wciągnie Cię jak wir, bo ta książka to prawdziwa złodziejka czasu :)
UsuńBardzo zachęcająca recenzja. Chętnie sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba - mam nadzieję, że poznam Twoje zdanie, co do tej książki.
UsuńCoś czuję, że ta książka bardzo przypadnie mi do gustu, jeśli tylko dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, ja też na pierwszy rzut oka nie dawałam jej zbyt wielkich szans - ale teraz biję się w piersi :)
UsuńDo książki raczej ciągot nie czuję, ale ta okładka... Piękna. :) Wszystkiego dobrego w nowym roku. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również życzę dobrego roku 2015, niech się darzy! :)
UsuńBardzo, ale to bardzo chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńNawet aktualny temat z tymi imigrantami... Jestem ciekawa tej historii więc notuję w pamięci i mam nadzieję szybko ją przeczytać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńa ja się rozczarowałam :(
OdpowiedzUsuńświetna historia, duży potencjał, ale autorka zupełnie mnie nie przekonała