sobota, 1 kwietnia 2017

Pod warstwą pozorów

Gdy nie chcesz pokazać swojego prawdziwego oblicza, łatwo się za nimi schować, ukryć. Stworzyć wspaniałą iluzję samego siebie, wersję idealną. Pozory - to one są maską codzienności, kreacją, warstwą pod którą ukrywamy wszystko to, co nas demaskuje, obnaża. „Pozorność” Natalii Nowak-Lewandowskiej to opowieść o odkrywaniu brutalnej prawdy o bliskiej osobie. Prawdy, która paraliżuje i osacza, wobec której psychika staje się bezbronna. Ktoś z kim dzieliliśmy naszą codzienność okazuje się być zupełnie inną osobą, próbujemy wyprzeć uczucie zdezorientowania, strachu – lecz każdy kolejny dzień pogłębia dystans, rodzi pytania. Kim jest człowiek, w którym pokładaliśmy wszelkie nadzieje i marzenia? Dlaczego tak łatwo daliśmy się oszukać, zmanipulować? Jak bardzo miłość przesłania wady i kłamstwa?

Piotr był partnerem idealnym, przystojny, inteligentny, czarujący. Anna całkowicie straciła dla niego głowę, poświęciła dla niego swój poprzedni związek, zrywając zaręczyny. Młode małżeństwo zamieszkało tymczasowo u rodziców kobiety, którzy darzyli swojego zięcia wyjątkową przyjaźnią i zaufaniem. Anna i Piotr starali się o dziecko, niestety kobieta poroniła, co zapoczątkowało powolny rozkład jej życia rodzinnego. Pojawiły się pierwsze pretensje Piotra, dziwne, wrogie zachowanie, przemoc. Anna obwiniała siebie za nerwowość męża, kiedy jednak mężczyzna zgwałcił ją, straciła poczucie bezpieczeństwa, a w jej głowie zaczął kiełkować obezwładniający strach. Jej silna osobowość doświadczyła wstrząsu – idealny mąż był potworem, dla którego była jedynie własnością, przedmiotem. Piotr był prawdziwym despotą i tyranem, lubił alkohol, a od żony wymagał przede wszystkim posłuszeństwa, uległości. Obsesyjnie pragnął zostać ojcem, a kolejne niepowodzenia rodziły w nim jeszcze silniejszą złość, nienawiść do żony i obojętność. Traktował kobiety szowinistycznie, widząc w nich jedynie słabe obiekty, stworzone do rodzenia dzieci i usługiwania mężczyźnie. Anna po kolejnych kłótniach, groźbach, zamknęła się w sobie, każda konfrontacja z Piotrem kończyła się załamaniem nerwowym. Jej umysł kreował przedziwne wizje złowieszczych ptaków, które miały zagłuszyć okrutną rzeczywistość. Piotr pod fasadą pozorów krył w sobie pokłady zła, brutalności, wyładowywanych na Annie. Kiedy po raz kolejny zaszła w ciążę, jej marzenie zostania matką nie było już tak silne jak na początku. Nikt z otoczenia kobiety nie zwrócił uwagi na jej dziwne zachowanie, wycofanie się, depresję – tylko były narzeczony Jan, zaniepokojony stanem Anny, zauważa jak bardzo się zmieniła. Pomimo rozstania, mężczyzna nie potrafi zapomnieć o dawnej miłości, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację bohaterki. Kobieta nie umie uwolnić się od despotycznego męża, który zamienia jej dotychczasowe życie w piekło.

Historia Anny rozpięta jest na kilku ważnych filarach, których fundamenty tworzą takie problemy jak przemoc małżeńska, poronienie, trójkąt miłosny, depresja. Może nas dziwić denerwująca stagnacja, brak buntu bohaterki, jej nieustanne poczucie winy, ale tak naprawdę jest ona jedną z wielu kobiet, które milczą o krzywdzie, o bólu. Dzieje się tak, ponieważ doświadczają przemocy osoby bliskiej i podświadomie szukają winy w sobie. Strach paraliżuje logiczne myślenie, Anna całkowicie poddaje się roli ofiary, daje sobie wmówić, że jest bezwartościowa. Na jej dramat składa się wiele czynników - ból po stracie nienarodzonych dzieci, brak zrozumienia i wsparcia rodziców, pogłębiająca się depresja, skomplikowane uczucia względem Jana. Autorka zagłębia się w najskrytsze myśli bohaterki, pokazuje jak bardzo brak psychicznego wsparcia może być destrukcyjny dla człowieka. Opis wewnętrznych demonów prześladujących kobietę w postaci złowieszczych, krwiożerczych ptaków to metafora dręczyciela, myśli i słowa przybierają kształt wron, atakujących umysł i duszę:

Jedna po drugiej co chwilę obniżały lot i dziobały ją, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Wrzask wydobywający się z wronich gardeł świdrował jej w uszach i rozrywał mózg na kawałki. Wygłodniałe ptaki siadały na porozrzucanej wkoło szarej mazi i zjadały ją. I choć przecież nie mogła tego już odczuwać, to miała wrażenie, że każde dziobnięcie pozbawia życia inny obszar jej ciała. Ręce i nogi przestały już do niej należeć. Widziała, jak wrony obsiadły je i z wrzaskiem rozrywały skórę i mięśnie na kawałki” (s. 32).*

Przytoczony fragment przypomina obraz skazanego i uwięzionego mitologicznego Prometeusza, cierpiącego nieustanne katusze. Bohaterka podobnie jak heros doświadcza upokorzenia, zostaje sama ze swoimi problemami i cierpieniem wewnętrznym. Ten ból duchowy zdaje się nie mieć końca, w głowie słychać nieustający skrzekot ptaków, a kątem oka można dostrzec cień ich demonicznych skrzydeł. Dosadność tego opisu akcentuje mroczność ludzkiego umysłu, a tym samym jego podatność na traumę. Nadanie konkretnego kształtu cierpieniom, problemom ma na celu pewne ujarzmienie negatywnych emocji, niezdefiniowanych reakcji. Dla bohaterki „Pozorności” będą to wrony jako ucieleśnienie jej lęków i traumatycznych doświadczeń. Natalia Nowak-Lewandowska kreśli bardzo ostry portret antybohatera – Piotra. Pokazuje jego zdolność manipulowania ludźmi, kreowania własnego wizerunku. Pokłady zła, egoizmu i nienawiści jakie w nim drzemią udaje mu się na pewien czas poskromić, ale wystarczy, że coś nie pójdzie po jego myśli, a momentalnie maska opada i pozostaje prawdziwa twarz socjopata. Autorka pokazuje kręgi piekielne, przez które przechodzi Anna. Są to etapy postępującej depresji czy nawet psychozy, całkowicie separujące kobietę od świata. Jedyną nadzieją może być dawna miłość w osobie Jana, którą bohaterka już raz odrzuciła. Postać Anny jest naznaczona traumą jednak autorka nie daje swojej bohaterce całkowicie pogrążyć się w beznadziei i mroku. Chociaż dużo czasu potrzebuje aby przerwać swój koszmar, obudzić się z letargu toksycznego związku. Kobieta dostaje szansę, możliwość wyboru, jednak musi ponieść wysoką cenę za swoje decyzje. Natalia Nowak-Lewandowska podejmuje w powieści bardzo ważne tematy, często spychane na margines, gdyż rozgrywają się one wśród czterech ścian. Kobieta, która wchodzi w rolę żony, matki jest uwięziona w gorsecie wstydu i poczucia winy. Reanimowanie związku na siłę, próba przemilczenia własnych upokorzeń, obwinianie

Debiutancka powieść Natalii Nowak-Lewandowskiej „Pozorność” to mocny głos dochodzący z samego wnętrza kobiecej psychiki. Pozory są niebezpieczną grą, która więzi i rodzi osamotnienie. To opowieść o małżeństwie rozpadającym się jak domek z kart, który miał być stabilną oazą. „Pozorność” opiera się na konstrukcji sprzecznych uczuć, które połączone rodzą poczucie zagubienia, dezorientację, bezbronność. Dla głównej bohaterki pozorność była „drugą naturą (...) pomagała w zmaganiu się z rzeczywistością” (s.232). Była zarówno antidotum jak i trucizną. W końcu również z pozorów swój wizerunek zbudował Piotr. Zgrzyta zakończenie powieści – niczym w baśni zło zostaje ukarane a dobro triumfuje. Życie pisze jednak inne, smutniejsze scenariusze i nie zawsze kobieta ma tyle szczęścia co Anna, bohaterka powieści. Trzeba jednak przyznać, że lektura porusza, wstrząsa, oddaje głębię poranionej psychiki. Uczucia bohaterów są jak ruchome piaski – wciągają, zagłuszają i oplatają całkowicie ich osobowość. Małżeński mikroświat pęka, fundamenty i wszelkie wartości, na których się opiera, zostają zburzone, kiedy między bohaterów wkrada się przemoc, nienawiść, zazdrość, fascynacja brutalnością i uprzedmiotowienie drugiej osoby.

*Cytaty pochodzą z książki N.Nowak-Lewandowskiej, Pozorność, Wyd. Replika, Zakrzewo 2017.

Dziękuję portalowi Sztukater za egzemplarz książki.

2 komentarze:

  1. Fantastyczna recenzja!!! "Pozorność" czeka na czytniku - mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się zagłębić w tę historię...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam nawet o tej ksiażce, a widzę, że warto po nią sięgnąć!

    OdpowiedzUsuń