Marek Nowakowski to mistrz krótkich form prozatorskich. Pisałam już o moim zauroczeniu tym pisarzem w recenzji opowiadań "Nul". Jego odejście jeszcze bardziej zobowiązuje mnie do napisania kilku słów, zachęcających do zapoznania się z jego prozą.
"Opowiadania uliczne" to zbiór 26 krótkich utworów opowiadających o prawdziwym życiu ulicy. Pełno tu typów spod ciemnej gwiazdy, gangsterów ukrywających swoje brudne interesy, młodych kiboli, osiłków ogolonych na łyso ze złotym łańcuchem na szyi. Na ulicy Nowakowskiego dzieje się wiele, najczęściej są to liczne szantaże, pobicia, wymuszenia, kradzieże. Ludzie ulicy to prości ludzie, ubarwiający swój dzień alkoholem i innymi używkami.
Obok przemocy i mrocznych tajemnic ulicy Nowakowski odsłania szczegóły, świat detali, to co nie przyciąga naszej uwagi. Choćby opowiadanie "Porzucony opel", w którym zardzewiały samochód staje się zwykłym elementem ulicznego krajobrazu:
"Opel zapadał się w ziemię, jego koła obrastała wysoka trawa, pod spodem rozpleniło się rozmaite zielsko, żółciły się mlecze, fioletowe rzepy. Była to bezpieczna wysepka zieleni, swoista szklarnia, pod którą bez żadnych przeszkód rozwijały się chwasty" (s. 73)
Z kolei w innym opowiadaniu "Osiłek i staruszka" autor dotyka współczesnego problemu jakim jest obojętność, strach, brak stanowczości. W tłumie każdy jest anonimowy, a w obliczu niebezpieczeństwa lepiej się nie wychylać, najlepiej stać obok. Obojętność to choroba naszego społeczeństwa.
Ulica rządzi się swoimi prawami - tu wszystko zależy od siły, sprytu, zasobności portfela i elastyczności. Ulica kocha swoje dzieci - wyrzutków społeczeństwa, pijaków, zbrodniarzy, sieroty, kurtyzany. Aby przeżyć trzeba walczyć, kombinować. Czy ten mikroświat nie obrazuje po części całego świata, czy nie jest odzwierciedleniem naszego życia?
Marek Nowakowski miał niezwykły dar - pisał o tym o czym najczęściej się nie myśli, o tym o czym człowiek zapomina, pomija, unika wzrokiem. Pisał o brzydocie, ludziach, którzy dotknęli samego dna, o świecie który jest obok nas, ale od którego uciekamy. Życie człowieka ma różne barwy, czasami są one ciemne, mroczne, okrutne... Aby o tym pisać trzeba mieć nadzieję, że człowiek pomimo wszelkich upadków, złych wyborów, nie zatraci człowieczeństwa.