środa, 9 lipca 2014

Kusicielki z morskich głębin


    Szukacie książki młodzieżowej, ale nie schematycznego, oklepanego, mdlącego pararomance? Nie możecie patrzeć na powieści o heroicznych bohaterach, którzy muszą ocalić świat przed zagładą? A może omijacie szerokim łukiem wszystkie książki, w których tytule pojawia się słowo wampir, zombi, wilkołak czy yeti? Potrzebujecie dreszczyku emocji, adrenaliny, czegoś co przywróci Wam wiarę w powieści fantasy dla młodzieży?

To jesteście w dobrym miejscu i możecie czytać dalej!:)
 
Jedną z takich książek jest "Syrena" Tricii Rayburn, która zawiera w sobie akcenty kryminału, psychologii i wątki romansowe, które nie są jednak osią przewodnią fabuły. Gdyby nie tytuł powieści, sugerujący czytelnikowi zbyt dużo, powieść ta byłaby jeszcze bardziej tajemnicza. Vanessa i Justine są siostrami, które spędzają wakacje w towarzystwie braci - Caleba i Simona. Zgrana paczka przyjaciół wybiera się nad urwisko aby tam skakać do wody. Energiczni i odważni Justine i Caleb są całkowitym przeciwieństwem zachowawczego Simona oraz nieśmiałej i cichej Vanessy. Nie wiedzą, że są to ostatnie tak beztroskie chwile, które mogą spędzić razem. Po powrocie do domu dochodzi do sprzeczki miedzy Justine a matką, która wypomina jej nierozważne zachowanie i znajomość z Calebem. Vanessa czuje się winna, ponieważ to ona zdradziła ich wspólny, sekret. Dziewczyna bardzo liczy się ze zdaniem siostry, robiąc wszystko aby była szczęśliwa. Ich siostrzana więź zostaje wystawiona na próbę. Justin nie wraca na noc do domu, nowy dzień przynosi tragiczny cios dla całej rodziny. Dziewczyna zostaje znaleziona nad brzegiem morza, wszystko wskazuje na samobójstwo. Justine nie wierzy w taka wersję wydarzeń, postanawia na własną rękę wyjaśnić, co tak naprawdę stało się z jej siostrą. Niepokoi ją także tajemniczy głos, należący do jej siostry, który wskazuje Vanessie właściwą drogę. Ostatnią osobą, z którą była Justine był Caleb. Bohaterka decyduje się odszukać chłopca, który wyprowadził się od rodziców po śmierci Justine. Niestety Justine zdaje się być nie jedyną ofiarą morskich toni, ponieważ policja odnajduje więcej ciał. Są to mężczyźni, mieszkańcy miasteczka. Niepokojący wydaje się fakt, że ofiary te łączy zagadkowy uśmiech, zastygły na ich twarzach....       

    "Syrena" świetnie łączy ze sobą narastające napięcie jak i ciekawe, barwne postacie. Śmierć Justine uruchamia całą lawinę zdarzeń, odkrywa wiele tajemnic i zmienia całe życie Vanessy. Dziewczyna dojrzewa, przełamuje swoje lęki, stara się walczyć z własnym strachem przed wodą i pływaniem. Powieść jest mroczna, tajemnicza, przywracająca mitologiczną postać syreny: kusicielki, rządnej krwi oraz uwielbienia. 
 
    Autorka stawia nas przed pytaniem czy nasze przeznaczenie determinuje to kim jesteśmy, czy naprawdę znamy bliskie osoby, czy warto uciekać przed prawdą. Dużym plusem jest ukazanie rozwijającego się związku Vanessy i Simona, którzy zachowują się jak prawdziwi młodzi ludzie, podatni na burze hormonów i niedojrzałość. Autorka odsuwając rodziców na dalszy plan, pozwala na dużą swobodę bohaterów. 
   Innym wątkiem, na który warto zwrócić uwagę jest po prostu piękno, uroda, która może zostać wykorzystana do manipulacji, własnych korzyści. Lecz i tu pisarka pokazuje nam dwie drogi: Vanessy, która jest nieświadoma swojej siły, jej niewinność i urok nie są czymś sztucznym. Natomiast wyniosła i niedostępna Zoey wykorzystuje swoją moc do krzywdzenia, zadawania bólu. Jej piękno jest przesycone mrokiem, strachem, stając się zabójczą pułapką dla mężczyzn.

Warto zanurzyć się w tę powieść: "uczucie jest podobne do unoszenia się na wodzie, która powoli, łagodnie wciąga cię pod powierzchnię. Czujesz, że zanurzasz się głębiej, ale nie możesz tego zatrzymać, a zresztą to wcale nie jest nieprzyjemne, więc nawet nie próbujesz. w pewnym sensie poddajesz się temu i pozwalasz , by woda wciągnęła cię głębiej i głębiej, aż przestajesz słyszeć cokolwiek" (T. Rayburn "Syrena"  s. 253)
 
PS.Kolejne części  cyklu "Syrena" to : "Głębia" i "Mroczna toń"

4 komentarze:

  1. Ksiązka juz od pewnego czasu mnie intryguję. Jest niesamowicie oryginalna !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda jest oryginalna biorąc pod uwagę cały wysyp literatury fantastycznej :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Mam bzika na punkcie syren, więc i tę książkę czytałam. :) Główna bohaterka wzbudza sympatię, motyw syren umiejętnie wykorzystany, a całość czyta się szybko, niekiedy z uśmiechem na ustach.
    To chyba bardziej historia o dojrzewaniu, budowaniu własnej tożsamości (te fragmenty o pokonywaniu lęku przed oceanem!) niż tajemnicza opowieść (czytelnik, w przeciwieństwie do narratorki, widzi tytuł i od początku wie, o co chodzi, wie też - ze względu na sposób przedstawienia - kim są główni antagoniści), przynajmniej ja to tak odebrałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale ja bardziej odebrałam to jako lekki kryminał. Może inny tytuł byłby najlepszym rozwiązaniem. Ja byłam tak przejęta historią, że wraz z bohaterką odkrywałam tajemnie syren.
      Pozdrawiam

      Usuń