Gdańskie wydawnictwo
Adamada wydaje świetne książki dla dzieci. Przekonałam się o tym wiele razy, co
sprawiło, że darzę ich dużym zaufaniem. Niezmiernie ucieszyły mnie baśnie
wydane przez to wydawnictwo – „Miejsca rzeczy zapomnianych” Krystyny
Chołoniewskiej z ilustracjami Dobrosławy Rurańskiej. Do baśni mam szczególny
sentyment, nie skłamię jeśli napiszę, że towarzyszą mi one całe życie i w
pewien sposób wpłynęły na to kim jestem i czym się zajmuję. One pierwsze
wzbudziły moją miłość do książek.
Baśnie autorstwa
Krystyny Chołoniewskiej są zbudowane na podstawowych wartościach, o których
często zapominamy. To współczesne opowieści o poszukiwaniu szczęścia z
pobrzmiewającą nutą magii w tle, dzięki której bohaterowie dowiadują się prawdy
o sobie. Autorka, twórczyni sztuk teatralnych i słuchowisk radiowych, przedstawia
pięć baśni: „Dziewczynka ze śniegu”, „Niezapominajki 1”, „Obudź się!”, „Złote
buciki” oraz tytułowy utwór „Miejsca rzeczy zapomnianych”. Historie nawiązują do innych baśni, nie
brakuje w nich magicznych postaci, tajemniczych przestrzeni, mówiących zwierząt
czy rozmawiających mebli. Świat ludzi obserwują zdawałoby się zwykłe przedmioty
– sofa, znudzony, stary dom czy buty. Dostrzegają one o wiele więcej, skupiają
swoją uwagę na uczuciach, wychwytują istotne drobiazgi i rozmowy. Ich narracja
zamienia się w opowieść o codziennych trudach, problemach, zapatrzeniu w siebie,
pogoni za bogactwem. Lekarstwem jest w tym wypadku miłość, przyjaźń, uśmiech,
okazanie drugiemu człowiekowi empatii i serca. Baśniowi bohaterowie to również
dzieci, które uczą dorosłych bezpośredniego spojrzenia na świat jak i same uczą
się szacunku. Każda z historii odkrywa przed czytelnikiem wiele interesujących
prawd, życiowych morałów. Spotykamy małżeństwo, którego wielkim marzeniem jest
dziecko, samotnego człowieka, zamkniętego w starym domu, separującego się od
świata, chorą dziewczynkę narzekającą nieustannie na swój los, szewca, który
stworzył piękne buty dla biednej Marysi oraz Kasię, przyszłą gwiazdę
telewizyjną. Pojawienie się magii w życiu bohaterów zmienia ich perspektywę,
wyczula na rzeczywistość, uczy dostrzegania drobnych radości.
Tytułowa baśń mówi o
tajemniczym miejscu pełnym zapomnianych rzeczy, znajduje się tam również baśń o
córce młynarza, która przez gadulstwo swojego ojca musiała udowodnić królowi,
że potrafi prząść złoto ze słomy. Ta baśń to nic innego jak utwór braci Grimm
„Rumpelsztyk” chociaż autorka posługuje się innym imieniem czarodziejskiego
karła – Tit-tot. Miejsce, do którego trafiają rzeczy zapomniane okazuje się być
magicznym światem, w którym można odnaleźć wartości ważniejsze niż sława i
pieniądze, przekonuje się o tym mała Kasia. Autorka osadza swoje baśniowe
opowieści we współczesnych realiach, dotyka uniwersalnych problemów i udaje jej
się uchwycić rzeczywistość oczami dziecka. Książkę zdobią nie tylko ciekawe,
biało-czarne ilustracje Dobrosławy Rurańskiej, ale i roślinne motywy
nawiązujące do kolorowej, kwiecistej
okładki. To klasyczne i minimalistyczne ilustrowanie to ukłon w stronę
starych, tradycyjnych baśni.
Książka Krystyny
Chołoniewskiej zawiera proste przesłanie – nie zapominajmy o baśniach, gdyż w
nich zawiera się klucz do szczerych emocji i ponadczasowych wartości. Opowieści
w zbiorze „Miejsca rzeczy zapomnianych” mają refleksyjne zakończenie, najczęściej
otwarte. Autorka przedstawia walkę dobra ze złem w zupełnie inny sposób –
wskazując, że nie ma biało-czarnych postaci, ale każdy z nas ma w sobie zalety
i wady, codziennie toczymy wewnętrzny spór o wartości i idee. To także walka z
własnymi słabościami, egoizmem, który oślepia – jak powie jedna z bohaterek –
„jak się tylko w siebie patrzy, to prawdy się nie zobaczy” (s.64). Baśnie są
potrzebne i dzieciom i dorosłym. Cieszę się, kiedy powstają nowe, zainspirowane
tradycyjnymi, dawnymi baśniami, ale w nowoczesnej oprawie. „Miejsca rzeczy
zapomnianych” to literacka podróż do krainy dzieciństwa.
Dziękuję portalowi Sztukater za egzemplarz książki.
Uwielbiam baśnie, książka wprost dla mnie!
OdpowiedzUsuń