czwartek, 23 marca 2017

Filozofia pielgrzymowania

Spakować plecak, tak aby nie był zbyt ciężki. Zaplanować trasę, przygotować się fizycznie na pokonywanie kolejnych kilometrów. Zostawić przeszłość, dawnego siebie i wziąć do ręki twardą, ale dającą oparcie, laskę pielgrzyma. Oddać drodze swoje problemy i troski. Odnaleźć odpowiedzi na pytania, uporządkować swoje zabałaganione życie. Wyruszyć do Santiago de Compostela.

Daniel Sitek w bardzo osobistych refleksjach oddał swoje credo pielgrzymowania. „Kredencjał. Droga do wnętrza” to duchowy dziennik podróży młodego człowieka, który postanowił zmienić swoje życie. Rozstał się z ludźmi, na których od dawna nie mógł liczyć, odszedł z pracy. Potrzebował wskazówki co dalej, kim chce być i jak budować swoją przyszłość. Wybrał dość ekstremalne rozwiązanie, chcąc udowodnić sobie i innym, że jest mężczyzną, silnym i niezłomnym człowiekiem:

„Iść, zahartować się, udowodnić samemu sobie odwagę, mądrość oraz wytrwałość, spotkać po drodze siebie i zdefiniować schematycznie utarte plany życiowe (ogarnąć się). Chciałem udowodnić sobie, że osiąganie założonych celów, nawet wymagających, jest w moim zasięgu, jeśli tylko wytrwam. Chciałem odzyskać wiarę w siebie” (s. 11)*

Podjęcie decyzji o pielgrzymce do Santiago de Compostela okazało się punktem zwrotnym w życiu autora. Przemierzał drogę autostopem aby dotrzeć do Arles - skąd wyruszył już pieszo, pokonując wiele kilometrów, doświadczając różnorodnych emocji, spotykając innych pielgrzymów, ucząc się pokory, nadziei i wiary w bezinteresowną dobroć ludzi. Mając przy sobie kredencjał, czyli dokument definiujący każdego pielgrzyma podążającego drogą św. Jakuba, narrator wypełniał go pieczątkami, symbolami zdobywanych miast, miejscowości. Kredencjał stał się również przechowalnią wspomnień, rozmów z drugim człowiekiem, nowych znajomości, a także zapisem bólu, słabości, zmęczenia, wytrwałości, walki z własnym ciałem i dumą.

 „Kredencjał. Droga do wnętrza” wypełniają przebyte kilometry, opisy francuskich i hiszpańskich krajobrazów, mijanych miasteczek, poznanych ludzi, noclegów w schroniskach lub pod gołym niebem. Autor zwraca szczególną uwagę na „nauczycieli”, mentorów, dzięki którym droga przyniosła wiele autorefleksji, nauki, samopoznania. Młodemu człowiekowi przyświecała szczególna myśl – „każdy ma swoje Camino” – czyli każdy z pielgrzymów ma własną drogę, sposób podróżowania, przeżywania, motywację. Daniel Sitek dzieli się z czytelnikami bardzo głębokimi przemyśleniami, nie ocenia innych, ale stara się z każdego spotkania, rozmowy wyciągnąć lekcję, morał. Wychodząc ze strefy komfortu, powierzając swój los obcym ludziom, odnajdując wytchnienie w modlitwie – stając się prawdziwym pielgrzymem. Jego wędrówkę wypełniają liczne obserwacje, zmagania z niesprzyjającą pogodą, zmęczeniem, niepokojem o nocleg. Na początku drogi jest on zagubionym młodym mężczyzną, szybko angażującym się w związek, który rozłąka wystawia na próbę. Czy będzie mógł liczyć na wsparcie dziewczyny? Czy zrozumie jego decyzje i zaufa? Pod koniec swojego pielgrzymowania odnajduje on wewnętrzny spokój, wielokrotnie doświadcza szczęśliwych zbiegów okoliczności, pomimo braku pieniędzy zawsze znajduje kogoś, kto dzieli się z nim jedzeniem czy wodą. W porozumieniu nie przeszkadza bariera językowa czy pokoleniowa. Pielgrzym zaczyna doceniać najdrobniejsze przyjemności – jak smak czekolady, zapach wina, widok nocnego nieba, powiem wiatru. Każdy spotkany człowiek to inna historia, poszukiwanie własnego celu. Jest czas na wspólne podróżowanie, ale i na samotność, wędrówkę z samym sobą, z własnym głosem. Wtedy najlepiej poznać prawdziwe „ja”. Pielgrzymka staje się również celebracją codzienności, aktem wdzięczności za niedogodności, trudy i przebłyski nadziei. Dotarcie do celu, do mety jest nie tylko potwierdzeniem swojej wartości, ale staje się początkiem wewnętrznej metamorfozy. Autor pozostawia czytelnika z deklaracją zmiany, spokojem duchowym. Kiedy droga kończy się trzeba znowu powrócić do normalności, z pielgrzyma zmienić się w szarego człowieka przytłoczonego problemami dnia codziennego. Podróż zmienia perspektywę, uczy patrzeć głębiej i szerzej, uczy zrozumienia i empatii do drugiego człowieka, jest prawdziwym poligonem dla ciała i psychiki. Nie ma recepty na idealne pielgrzymowanie, w każdą podróż wpisane są upadki, rozczarowania, chwile słabości i rezygnacji. Pokonanie każdej kolejnej przeszkody buduje w człowieku wiarę, gotowość na zmiany. Kredencjał staje się nieodłączną częścią pielgrzyma, zaczyna płynąć w krwi, odciskając doświadczenia, słowa, ciszę, poszczególne kilometry. 

Duchowy dziennik, zapis osobistego wyzwania „Kredencjał. Droga do wnętrza” Daniela Sitka to lektura, która wpisuje się w okres wyciszenia, czas Wielkiego Postu. Może się okazać otuchą przy życiowym zakręcie, stać się inspiracją do podjęcia własnej podróży. Przemyślenia autora – narratora są bardzo szczere, mężczyzna przyznaje się do własnych porażek, ucząc się pokory i otwartości. Jego filozofia pielgrzymowania jest prosta, oparta na wewnętrznym zaufaniu, słuchaniu mądrych ludzi, szanowaniu potrzeb współtowarzyszy. Modlitwa staje się jedną z form wewnętrznego dialogu, wyciszenia i medytacji. Pielgrzym na końcu drogi odnajduje coś o wiele ważniejszego niż odpowiedzi na swoje pytania. I chociaż powrót do zwykłej rzeczywistości jest bolesny, to pozwala na weryfikację przemiany, swoich potrzeb, celów, marzeń, więzi z innymi ludźmi. Najtrudniejsze jest uwolnienie się z własnych ograniczeń, pułapki komfortu, tkwienia w złudnej stabilizacji. Książka Daniela Sitka pokazuje, że warto odważyć się na wędrówkę, która uporządkuje nasz życiowy bałagan, będzie drogowskazem i nauczy otwartości na drugiego człowieka. 

* Daniel Sitek, Kredencjał. Droga do wnętrza, wyd. Novae Res, Gdynia 2016.


Dziękuję portalowi Sztukater za egzemplarz książki.

1 komentarz:

  1. Jestem skłonna przeczytać, ostatnio modne są zapiski o pielgrzymkach i refleksje z tym związane :)

    OdpowiedzUsuń