środa, 7 października 2015

A gdyby tak spotkać Małego Księcia…

Mały książę” uczy każdego z nas patrzeć na świat oczami dziecka. Przypomina o prostych wartościach, poszukiwaniu własnej drogi  i celu w życiu. 
Poeta, Alejandro  Guillermo Roemmers wykorzystał postać Małego Księcia do snucia własnych refleksji na temat życia. „Powrót Młodego Księcia  nawiązuje do oryginału. Narrator, podróżujący spotyka chłopca – jest to Mały Książę, ale o kilka lat starszy. Zadaje on wiele trudnych pytań, zdawałoby się, że zbyt dziecinnych, ale zmuszających rozmówcę do myślenia. Narrator odkrywa, że nie ma prostych odpowiedzi, nie zbywa on swojego pasażera, ale z cierpliwością tłumaczy zawiłości ludzkiej natury. Młody Książę opowiada o poszukiwaniach swojego przyjaciela pilota, o rozczarowaniach, róży, z którą nie znajduje porozumienia.

Aby znaleźć zadowolenia, musimy mieć odwagę, by się rozwijać i zmieniać. Musimy byś gotowi porzucić miejsce, w którym jest nam wygodnie, i zmierzyć się z problemem tyle razy, ile będzie trzeba, póki nie rozwiążemy go w zadowalający sposób” (s.22)

Książka Roemmersa jest bardzo poetycka, refleksyjna. Podczas drogi, Młody Książę próbuje znowu zaufać człowiekowi, odnajduje wiele odpowiedzi. Z jednej strony przypomina Małego Księcia Antoine'a de Saint-Exupéry'ego, a z drugiej strony jest to postać, będąca jednym z możliwych wariantów dorastającego chłopca, mieszkańca asteroidy. Najbardziej jednak urzeka, jego wrażliwość, naiwność, ale i ciekawość świata, ludzi, miejsc. Roemmers  kontynuuje opowieść Małego księcia, ale brakuje tu elementu zaskoczenia. Młody Książę pojawia się, aby zaraz zniknąć . Autor nie wyjaśnia jego decyzji, dalszych losów, tak naprawdę ten chłopiec to ciągle Mały Książę.

„Powrót Młodego Księcia” przypomina zbiór mądrych cytatów o życiu. Czytelnicy, którzy spodziewają się nawiązania do dalszych losów głównego bohatera oraz wyjaśnienia tajemnic, mogą być lekko rozczarowani. Możemy jednak wybrać się w refleksyjną, eteryczną podróż z dorastającym Małym Księciem, starając się popatrzeć na świat jego oczami, z dystansem i lekkością. 

Ostatnio słucham Korteza :) i do czytania i do snu...

5 komentarzy:

  1. a ja tam lubie malego skiecia i bym z checia dowiedziala co ten autor powymyslal :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie poznałabym tę książkę i dowiedziała się jak autor przedstawił Małego Księcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba wolę zostać przy Małym Księciu, bez kontynuacji ani nawiązań :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, nie lubię "kontynuacji" według innych autorów niż ten pierwotny. Kojarzy mi się to z plagiatem. Tak, wiem że to nie plagiat, ale tę postać wymyślił ktoś inny i bez sensu się nią posługiwać we własnej historii. Chyba nie zajrzę do książki.

    OdpowiedzUsuń