Patrzysz w lustro i nie poznajesz własnego odbicie. Kim jest ta nieznajoma?
Jak ma na imię? Dlaczego nic nie pamięta?
Pamięć ludzka jest delikatna, na niej opiera się cała nasza tożsamość,
zakorzenienie w rzeczywistości. A gdyby nam to wszystko zabrać, kim bylibyśmy?
Anna Fryczkowska w swojej najnowszej powieści „Kurort amnezja” wprowadza czytelnika w świat zagubionych
kobiet, poszukujących swojej tożsamości. Wanda, po nagłej śmierci męża Pawła,
kontempluje swój ból, planując jednocześnie zemstę. Po pogrzebie ukochanego
mężczyzny dowiaduje się, że nie znała zbyt dobrze Pawła. Mąż miał kochankę,
którą dobrze ukrywał, ale w dniu wypadku to właśnie z nią podróżował. Wanda
jedzie do morskiego kurortu – Brzegi , aby tam odnaleźć odpowiedzi na pytania,
dotyczące człowieka, którego kochała. Marianna, młoda studentka prawa, po
niefortunnym wypadku traci całkowicie pamięć. Otacza ją opieką narzeczony, pomagając
jej przywrócić wspomnienia. Marianna, nie wie, że to jej szuka Wanda, zraniona
i opuszczona wdowa. Dziewczyna tak naprawdę nie pamięta kim jest, kim była,
czuje się dla siebie kimś obcym, nieznanym. Czytelnik dusi się od nadmiaru
wrażeń, powoli układając odłamki przeszłości. Ma w tym pomóc żółty notes Pawła,
męża Wandy oraz przypadkowe zdarzenia, które układają się w serię krwawych historii.
Nie tylko Wanda będzie chciała zemścić się na Mariannie…
„Kurort amnezja” przytłacza czytelnika emocjami, bólem, wiwisekcją utraty. Ta
powieść ma wiele twarzy, tak jak jej bohaterowie. Z jednej strony to historia
amnezji, zmagania się z odkrywaniem samego siebie, z drugiej to próba
przepracowania straty najbliższej osoby, żałoby, która wiąże się z przeżywaniem
na nowo makabrycznych obrazów śmierci. Po części widać tutaj echa książki Ingi
Iwasiów „Umarł mi. Notatnik żałoby”,
szczególnie w sposobie przeżywania żałoby, odtwarzania obrazu zmarłego, jego
zamiany z człowieka w ciało, martwe, podlegające
prawom natury i rozkładu.
Miejsce, w którym toczy się akcja powieści, Brzegi, jest opustoszałym
kurortem nadmorskim, który tętni życiem w okresie letnim. Przenikające zimno,
bryza nadmorska, opuszczona plaża, to wszystko tylko potęguje poczucie
wyobcowania i samotności. W tej miejscowości wszyscy się znają, panuje
zaściankowość i tradycjonalizm, taka miniaturka polskiego piekiełka.
Wypadek zmienia wszystko, życie każdej z kobiet odwraca się o 360 stopni.
Wanda rzuca pracę, popada w depresję, myśli o samobójstwie, odkrywając powoli,
że Paweł ją okłamał, był kimś zupełnie innym, tak naprawdę go nie znała.
Marianna natomiast nie potrafi zaakceptować dawnej siebie, pewnej siebie
atrakcyjnej, prowokatorki. Amnezja daje
jej drugie życie, ale z bagażem pierwszego, od którego nie może się uwolnić.
Tak naprawdę obie kobiety czują się wykorzystane, łączy je podobne uczucie –
straty, oznaczającej błądzenie w rzeczywistości. Wanda oddałaby wszystko aby
zapomnieć o przeszłości, natomiast Marianna pragnie ją odzyskać. Historia tych
kobiet jest bolesna, psychologicznie
trudna do zniesienia. I w tym tkwi charakterystyczny pazur Anny Fryczkowskiej, która zagląda do umysłu swoich bohaterów, wydziera
ich emocje, bóle, grzechy, wszystko to, co człowiecze. Każda z tych postaci
jest naznaczona jakimiś traumami, czy to mieszkańcy nadmorskiego kurortu czy
ciotki, prowadzące pensjonat, czy sami Warszawiacy, żyjący wyłącznie pracą i
karierą.
Świat Fryczkowskiej jest brutalny, zakłamany, chciwy, chociaż pojawiają
się w nim drobne promyki nadziei jak opieka Marianny nad psem, który staje się
jej jedynym przyjacielem, akceptującym jej wszelkie wady. Wanda i Marianna nie
są suchymi, papierowymi bohaterkami – mają swoje słabości, grzechy i problemy,
podejmują jednak wysiłek aby znaleźć odpowiedzi na gnębiące je pytania.
„Kurort
amnezja” to ksiażka, która wsiąka w duszę, to historia, którą nosi się w sobie
i mimowolnie do niej powraca. To książka o naszym świecie, o nas samych. I ta
prawda najbardziej boli, zaciskając pętle na naszym umyśle.
Intrygująca recenzja
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ale książka jest jeszcze lepsza :)
UsuńSkutecznie mnie zachęciłaś, muszę przyjrzeć się tej książce bliżej, jestem jej teraz bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zainteresowała.
UsuńCzuję się zachęcona. Będę musiała poszukać tej książki :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, ogólnie książki tej autorki są na wysokim poziomie.
UsuńMam od jakiegoś czasu w planach tę książkę, mam nadzieję że trafi szybko w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też o niej wspomnisz w recenzji :)
UsuńWygląda na interesującą, ale szalenie wyczerpującą emocjonalnie powieść. Myślę, że po nią sięgnę, ale muszę odpowiednio nastawić się do lektury, żeby ogrom bólu bohaterów mnie nie przytłoczył.
OdpowiedzUsuńMasz rację, na takie lektury trzeba się przygotować emocjonalnie, bo nie jest to miłe i lekkie czytadło. Ja przeczytałam w jeden dzień, całkowicie mnie przygnębiła...
UsuńWłaśnie tego przygnębienia się obawiam, ale z drugiej strony nie można wiecznie uciekać od trudnych tematów.
Usuń