Zachęcona przez koleżankę przeczytałam (nareszcie!) "Błękitny zamek" L. M. Montgomery. W kilku słowach: książka optymistyczna, taki promyk radości w zimowy dzień, rozpędzająca wszelkie chmury, zmęczenie i zły nastrój.
Czy pozycja dla pensjonarek? Zależy jak na nią spojrzeć - ja odebrałam ją z przymrużeniem oka, bez szufladkowania i narzucania jej konwencji bajki o kopciuszku. Główna bohaterka - Joanna jest starą panną (hmm- nawet nie skończyła 30 a rodzina już pogodziła się z jej staropanieństwem, no ale takie czasy i obyczaje). Każdy jej dzień jest identyczny, całkowicie podporządkowany matce i ciotce, z którymi dzieli swój przygnębiający żywot. Cicha, posłuszna, zawsze przejmująca się tym co inni powiedzą - słowem samotna i zniewolona przez strach, rutynę i rodzinne konwenanse. Czytelnik jednak widzi w Joannie osobę ciepłą, ironicznie patrzącą na świat, inteligentną. Swoje opinie i trafne spostrzeżenia zachowuje dla siebie, bojąc się wyrazić własne zdanie. Jest typem Ani z Zielonego Wzgórza - marzycielka, uciekająca od szarej rzeczywistości w świat wyobraźni, do królestwa "błękitnego zamku". Wszystko zmienia się gdy Joanna dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora i pozostaje jej niewiele czasu. Kobieta postanawia zerwać z wizerunkiem potulnej i bezbarwnej panienki i zaczyna być po prostu sobą. Diametralne zmiany poruszą nie tylko snobistyczną rodzinę ale i mieszkańców... Przełomową decyzją w jej życiu okaże się podjęcie pracy jako służącej i opuszczenie domu rodzinnego. A wszystko potoczy się już szybko i jakże barwnie...!
Powieść "Błękitny zamek" to wzruszająca historia o człowieku, byciu sobą i poszukiwaniu szczęścia. Tak naprawdę to wiele zależy od nas - musimy tylko zrobić pierwszy krok, przełamać się aby być po prostu sobą, żyć w zgodzie z własnymi emocjami.
Na duży plus zasługują zabawne kreacje rodziny Joanny - jej matki, wujków i ciotek. Sama Joanna dojrzewa do własnych decyzji i uczuć, których nie musi w końcu ukrywać. I nawet jeśli zarzucimy autorce tendencyjność, idealizację bohaterów czy zbyt uproszczone schematy motywacji postaci to jednak ta powieść niesie duże pokłady optymizmu, nadziei i poczucia, że życie to doliny i wzgórza. Jak pokazuje Joanna nie można się poddawać, załamywać trudnościami ale czerpać z nich dobre strony, motywację do bycia lepszym człowiekiem.
Polecam! Gdy Ci smutno, gdy źle sięgnij koniecznie po "Błękitny zamek" L. M. Montgomery.
Niedawno czytałam, bodajże w listopadzie :) Wrażenia miałam podobne do Twoich, także mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńTo chyba uniwersalna powieść - ciekawe czy komuś się nie podobała :)
UsuńPozdrawiam
Uwielbiam tę książkę, chyba najbardziej ze wszystkich Montgomery. Czytałam ją jeszcze na początku gimnazjum, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Jest taka moja, ukochana. Muszę przeczytać jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ukochanych książek. Daje nadzieję, że "najlepsze dni jeszcze przed nami" Przypomniałaś mi, że dawno już jej nie czytałam. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobała :) Naprawdę urocza, dowcipna, optymistyczna książka.
OdpowiedzUsuńMam tę książeczkę na półce i z przyjemnością do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Zgadzam się z Twoją opinią, że to taka książka-pocieszycielka, ładująca baterie czytelnika pozytywnymi emocjami. Mam "Błękitny zamek" na półce, ostatnio czytałam kilka tygodni temu:).
OdpowiedzUsuńTaka pocieszycielka odgania wszelkie smutki i złe humory :) można ją czytać po kilka razy :)
UsuńOch! Kocham tę książkę, zgadzam się z twoją opinią. Jest przezabawna, poprawia humor!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
tak! To taka bajka dla dorosłych dziewczynek :) świetnie się przy niej bawiłam i szczerze wzruszyłam :)
OdpowiedzUsuń