Są takie książki, które bawią dzieci i dorosłych. I śmiało możemy powiedzieć o łączeniu pokoleń dzięki literaturze. Dużo uśmiechu i zabawy gwarantują opowiadania Grzegorza Kasdepke - "Nowe kłopoty detektywa Pozytywki". Pan Pozytywka to taki detektyw Monk dla najmłodszych, a dla nas dorosłych to duża dawka pozytywnej energii. Kim jest bohater książki?
Detektyw Pozytywka jest przesympatycznym i radosnym właścicielem agencji detektywistycznej "Różowe okulary". I jak mówi sama nazwa Pozytywka patrzy na świat bardzo optymistycznie, nie pomijając jednak ważnych dowodów w śledztwie. Jego konkurent Martwiak szykuje nowe podstępy, które mają utrudnić pracę naszego bohatera. Oprócz Pozytywki pojawiają się inne postacie, również zabawne i lubiące wszelakie figle, które nie ukryją się przed czujnym okiem Pozytywki. A nasz detektyw ma masę przedziwnych spraw do rozwiązania, więc nuda i bezrobocie na pewno mu nie grozi. A w czym tkwi sukces tytułowego bohatera? W prostocie, w zwyczajności, która ujmuje serca młodszych i starszych. Jego nie można nie polubić.
Największym atutem książki są zagadki, które dziecko (albo dorosły) muszą rozwiązać - sami stajemy się detektywami - może i podwórkowymi ale to najlepsza droga, aby nauczyć się spostrzegawczości i logicznego myślenia. Detektyw Pozytywka uczy, bawi i wciąga. Jest to książka zarówno dla największego rozrabiaki, który nie lubi się nudzić, jak i dla malucha zaczynającego przygodę z literaturą.
Sam autor jest moim bajkopisarzem współczesności, który potrafi zarazić dzieciaki bakcylem czytania. Oby tak dalej!
O, coś jak najbardziej dla mnie i synka :) Dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuń