Joanna Kulmowa nie lubiła
dzielenia poezji na dziecięcą i dla dorosłych. Według poetki wiersz powinien
poruszać nasze człowieczeństwo i nie ma znaczenia w jakim wieku jest odbiorca.
Aby przybliżyć twórczość zmarłej 17 czerwca b.r. autorki, warto sięgnąć po nową
edycję jej wierszy, którą wydało Wydawnictwo IBIS. „Co piszczy w trawie i inne
wiersze” to kolejna odsłona serii „Poeci dla dzieci”. Tom zawiera 31 utworów,
których wspólną cechą jest odsłanianie niezwykłości w pozornie zwykłych rzeczach.
W poezji Kulmowej wieszak staje się wieszająkiem, wół próbuje przypomnieć sobie
swoje dzieciństwo, mak próbuje zasnąć, ciocia staje się posiadaczką pięknych,
bujnych wąsów, a kot gubi swoje grajmruczenie. Co jeszcze kryją wiersze
Królowej Wyobraźni? Wybrałam kilka swoich ulubionych, o których opowiem Wam w
kilku słowach.
W monografii o twórczości Joanny
Kulmowej badaczka - Urszula Chęcińska
akcentuje najważniejsze drogi literackie poetki. Myślę, że jej poezję najlepiej
odzwierciedlają te słowa:
„Baśniowa konwencjonalność staje się przedmiotem zabawy literackiej, w
której poetka objawia pełnię swojego talentu. Jej utwory apelują do dziecięcej
wyobraźni. Kulmowa daje w nich wyraz swoim poglądom na wychowanie dziecka i
rolę literatury dla dzieci. Fascynacja odrębnością, charakterystyczna dla niej
twórcza przewrotność, a także rodzaj wrażliwości poetyckiej kształtują jej
indywidualny, osobny styl.”[1]
Utwór „Po to jest las” otwiera
moją osobistą listę ulubionych wierszy Joanny Kulmowej ze zbioru „Co piszczy w
trawie i inne wiersze”. Poetka zadaje sobie pytanie o rolę lasu, okazuje się
ona bardzo przewrotna. Pojawiają się plastyczne obrazy pór roku i wiatru, który
bawi się w lesie. Wiosną szumi, huśta się między sosnami, latem tańczy,
jesienią huczy, a zimą pomrukuje. „Po to jest las” to tak naprawdę opowieść o
wietrze, o jego harcach między drzewami, które o każdej porze roku wyglądają
zupełnie inaczej. Wiatr wygrywa w lesie melodię, staje się bardzo muzykalny i
zawsze można go usłyszeć:
„Żeby wiatr miał
gdzie mruczeć co zimy
Aż go sobie wiosną
przypomnimy
I pójdziemy
Na koncert leśny
Słuchać wiatru i
jego pieśni”
(Po to jest las, s. 23)
Podobnym wierszem, w którym
poczujemy leśne zapachy jest „Droga”. Opowiadającym jest leśna droga, która
prowadzi nas między drzewami, przez polanę, nad strumyk. Droga nieustannie jest
w ruchu, nie może się zatrzymać, dopiero nocą odpoczywa „na zielonym, zroszonym
mchu”. O lesie traktuje również wiersz „Wesołe niemiasteczko”. Las staje się
właśnie naturalnym wesołym miasteczkiem, dynamicznym, kolorowym, pełnym
huśtawek z gałęzi czy zjeżdżalni z obłoków.
Pełnym humoru, przewrotności i
zabawy językiem jest krótki utwór „Zajęcie ulubione”. Tym ulubionym zajęciem
jest „odwracanie kota ogonem”:
„Aż się palę do
takiej roboty
I dlatego mam
cztery koty.
I gdy znudzi mnie
wszelka praca
Ja te koty odwracam
Odwracam
Odracam…”
(Zajęcie ulubione, s. 37)
Spoglądanie na świat w sposób
przewrotny, optymistyczny, przez okulary poezji również gości w wierszu „W
aptece”. Cóż może zdarzyć się w sklepie z lekami, gdzie najczęściej przychodzą
ludzie chorzy? Otóż marzeniem pewnego starszego pana jest „szkiełko
najprzezroczystsze” w kolorze różu, przez które mógłby spoglądać na świat.
Rzeczywistość w kolorze różowym okazuje się być najlepszym lekiem na cierpienie
i smutek.
Poetka próbuje również uchwycić
proste dźwięki, które giną w naszej codzienności. Cóż stałoby się gdyby kot
przestał mruczeć? „Grajmruczenie” to wspaniały wiersz dźwiękonaśladowczy, który
sam mruczy neologizmami: grajmruczenie, grajmruczątko, grajmaszynka, grajgardziołek,
grajmruk. Oprócz muzyki dnia codziennego, lasu pełnego ptaków, w poezji Joanny
Kulmowej pełno kolorów, choćby w wierszu „Kreska”, gdzie horyzont niebieski
zmienia się w krajobraz lasu, który wieczorem zmienia swoje barwy. Aby uchwycić
te zmiany świata i natury trzeba być wrażliwym obserwatorem, ale i posiadać w
sobie dziecięcą radość i prosty zachwyt.
Wiersze Joanny Kulmowej zostały
zilustrowane przez Joannę Karłowską. Są to barwne, ciepłe obrazy, w których
dominuje błękit nieba lub granat nocy, co również jest pewnym elementem świata poezji
Kulmowej. Patrzenie w niebo, podziwianie kolorów dnia i nocy nacechowane są
prostolinijnym i szczerym spojrzeniem dziecka – poetki. Joanna Kulmowa
potrafiła ocalić w sobie wyobraźnię dzieciństwa i dziecko, którym czuła się
każdego dnia.
„Słuchaj, słuchaj,
nadstawiaj ucha:
Cichuteńko, bzyka
coś jak mucha.
Zamknij oczy, nie
oddychaj prawie –
To piszczy w
trawie.”
(Co piszczy w trawie, s. 21)
*Joanna Kulmowa, Co
piszczy w trawie i inne wiersze, il. Joanna Karłowska, wyd. IBIS, Poznań
2018.
[1] U.
Chęcińska, Wstęp [w:] tejże, Poetka i paidia. O muzie dziecięcej Joanny
Kulmowej, Szczecin 2007, s.14
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu IBIS
Pięknie wydane są te książki :)
OdpowiedzUsuń