Przyszłość, przeszłość
i teraźniejszość splatają się ze sobą tworząc ścieżki czasu. Czasodzieje,
niezwykli bohaterowie władający prawami czasu, których świat wykreowała Natalia
Sherba, powracają w drugim tomie: „Czasodzieje. Serce czasu”. Tych czytelników,
których zachwyciła Eflara i perypetie rudowłosej buntowniczki Wasylisy, czeka
kolejna porcja tajemnic, czasodziejskiej magii i legend oraz akcji
przyśpieszającej bicie serca. Autorka odkrywa wiele interesujących faktów z życia
głównej bohaterki, pozwala też czytelnikowi wejść w magiczne rytuały
Eflarczyków. Drugi tom wyjaśnia wiele wątków z poprzedniej części, jednak
pojawiają się również nowe tajemnice, które jeszcze bardziej pochłaniają
czytelnika. Ten swoisty „wabik” każe nam czekać wiernie na kolejne części,
ukazujące przeszłość i przyszłość Wasylisy oraz jej przyjaciół.
„Czasodzieje. Serce
czasu” to kontynuacja opowieści o misji uratowania Eflary przez posiadaczy
magicznych kluczy. Ich zadanie to odnalezienie Szkarłatnego Kwiatu i
wypowiedzenie jednego, wspólnego życzenia. Krąg wybrańców tworzą dwa, wrogie
obozy, które będą musiały współpracować aby móc uratować planetę Czasodziejów
od zagłady. Za sprawą Wasylisy bohaterowie trafiają na Ziemię, do młodzieżowego
obozu sportowego. Nad ich bezpieczeństwem i powodzeniem misji czuwa Astragor, Wielki
Duch. Czy można mu zaufać, skoro tak wiele negatywnych emocji wzbudza w Feszu?
Równie tajemniczo przedstawiają się losy właścicielki Czarnego Klucza, nad
którym ciąży przekleństwo. Wasylisa będzie musiała dokonać wiele trudnych
wyborów. Dziewczynka nie tylko poczuje na sobie brzemię mocy czasodziejów ale i
pozna bliżej ojca, władczego i bezkompromisowego Nortona Ogniewa. Czy jednak
będzie w stanie mu zaufać?
Przygody Wasylisy i jej
przyjaciół śledzi się z przyjemnością i dreszczykiem emocji. Tym razem to
Eflarczycy trafiają na obcą planetę, do miejsca, do którego muszą się
dostosować. Obie rzeczywistości zdają się jednak przenikać, zazębiać, tworząc
alternatywne wymiary. Świat czasodziejów zostaje coraz wyraźniej i barwniej
zarysowany, podobnie rzecz się ma z główną bohaterką, wokół której zostaje
osnuta cała fabuła. Towarzyszymy Wasylisie w odkrywaniu przez nią magii czasu,
uczenia się bycia czasodziejką. Nadal jest ona buntowniczką, stara się nie
okazywać słabości, a swoje uczucia skrywa pod maską obojętności. Jest postacią
wyrazistą, której nie brakuje ciętej riposty, ironii, pewności siebie i odwagi.
Podobnym bohaterem jest Fesz, arogancki i tajemniczy czasodziej, staje się dla
Wasylisy kimś bliskim. Ich wzajemna przyjaźń, uczucie rodzą się na trudnych
fundamentach, nieustanne spięcia, kłótnie, uszczypliwości, znikają w obliczu
niebezpieczeństw, trudnych momentów, zagrożenia.
Natalia Sherba w swoim
zegarowym uniwersum zarysowuje kilka ciekawych motywów. Czas to potężna moc,
jednak przyszłość posiada tak wiele wariantów, że próba wpłynięcia na jej
kształt może przybrać nieoczekiwane efekty, może również zaburzyć równowagę.
Wykorzystanie przez autorkę symboli czasu – zegarów i nadanie im fantastycznej
otoczki, idealnie oddaje klimat podróży w czasie. Przyznam, że zegary mają w
sobie coś magicznego, szczególnie te stare, z wahadłem, które nakręcało się
przy pomocy specjalnych kluczy, równie misternie zdobionych, co i konstrukcje zegarowe.
Świat Czasodziejów wydaje się być oryginalny, trochę cyberpunkowy, lekko
gotycki, a fabularnie przypominający uniwersalne baśnie. Życiorysy bohaterów
składają się z tajemnic, sekretów rodzinnych, są złożone i niejednoznaczne. Za
ich wyborami stoją konkretne motywacje, czasami bardzo hedonistyczne i
materialne, za które trzeba zapłacić wysoką cenę. Linie czasu wiążą, splatają
ze sobą wybory, marzenia, cele, poświęcenie, konsekwencje, ludzi, uczucia –
wobec czasu wszyscy są równi. Można go zatrzymać, wykorzystać do własnych
celów, cofnąć, poddać się jego upływowi jednak ostatecznie to człowiek, będący
teraźniejszością, decyduje jak go spożytkuje i jaką przyszłość wybierze:
„im
większą swobodą dysponuje człowiek, tym silniejsza jest jego wola i prawdopodobieństwo,
że sam kreuje swoją przyszłość” (s. 309)
Drugi tom Czasodziejów
– „Serce czasu” to udana kontynuacja serii i zapowiedź wciągającej i
fascynującej historii o początkującej czasodziejce – trzynastoletniej
Wasylisie. Klimat powieści poniekąd oddaje szata graficzna książki, okładka i
motywy zegarowe zdobiące kolejne strony. Wydawnictwo EneDueRabe zadbało o
estetykę wydania „Czasodziejów”, które zasługują na wyjątkową, spójną i barwną
oprawę. Dla wielbicieli Harrego Pottera i innych adeptów czarodziejskich szkół jest to pozycja obowiązkowa. Jedynym minusem
jest okres oczekiwania na kolejny tom, który przeniesie nas znowu do świata
Czasodziejów. Pozostaje nam wtedy na pocieszenie przywołać hasło Czasodziejów –
„Czas jest po naszej stronie”, wierząc w jego magiczne działanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz