Źródło: http://www.papilot.pl/praca-i-pieniadze/15601/2/WLASNA-KSIAZKA-Jak-ja-wydac-ile-mozna-zarobic-czy-sie-oplaca.html
Ciężko mi wyobrazić sobie moje życie bez książek. Tak bardzo jestem zakorzeniona, przyzwyczajona do czytania, że śmiało mogę powiedzieć o pewnym uzależnieniu. Jest to jednak nałóg jak najbardziej pozytywny, rozwijający osobowość, charakter, własną perspektywę poznawczą. Ale jak przekonać do tego młodego człowieka, który powyższe "banały" traktuje jako archaizmy, teoretyczne wywody?
Pasja. Zamiłowanie do czytania. Człowiek posiadający te emocje potrafi zarażać innych miłością do książek. Na swojej drodze poznałam kilka takich osób, którzy swoją postawą potwierdzali, że warto czytać, smakować lekturę wszystkimi zmysłami duszy. Nie chodzi tu o snobizm, ale szczerość czytelniczą. A skąd to pytanie w poście zapytają czytający... no cóż, czasami czuję dziwny wstyd otwierając książkę (nie chodzi tu o żadna konkretną powieść, po prostu książkę), ponieważ często spotykam się z dziwnymi spojrzeniami innych ludzi. Nikomu nie przeszkadza jak ktoś czyta gazetę, ale książka to już snobizm! Chyba tylko w Polsce akcja czytania w komunikacji miejskiej może skończyć się kradzieżą książek - nie wiem czy to prosta złośliwość czy zwykłe niezrozumienie. I chce się powiedzieć - jakie to polskie... Z drugiej strony wiem, że jak wyciągnę książkę z torby i zacznę czytać to może ktoś inny też się odważy.
Pomimo wielu promocji czytelnictwa, inicjatywy te spotykają się z jakimś murem. Blogi o książkach przegrywają z modowymi, które w większości przypadków cieszą oko, ale nie umysł. Piękne fotografie to też w pewnym sensie jakaś sztuka, ale czy podobne, dublujące się stylizacje, plastikowe i nienaturalne modelki w końcu nie zaczynają irytować człowieka.Chcesz się normalnie ubrać do pracy, ale takiej stylizacji nie znajdziesz - brak klasyki, dobrego stylu, elegancji to domena większości blogów o ciuchach.
Co do kultu młodości - ostatnio poszukiwałam zdjęć do kolażu na dzień babci i dziadka. Przeglądnęłam kilkanaście gazet - od politycznych, kobiecych po ogólne... znalazłam kilka, które w większości były wyretuszowane. Boimy się tej starości, wypierając ją w sferę tabu i spychając problem jak najdalej.. A przecież tak poszukujemy szczerości i naturalności, której tak naprawdę nie ma.
Gorzkie są te moje refleksje, ale wybierając książki czuję, że dotykam prawdziwego świata, uniwersalnych wartości i szczerego człowieczeństwa. Cieszy mnie myśl, że mam w swoim otoczeniu osoby, które myślą podobnie i motywują mnie do otwierania książek trudnych, ciekawych, nieznanych. Dla takich osób warto poświęcać swój czas, nie przestając czytać i rozmyślać. Oby każdy z nas spotkał kogoś kto zarazi go pasją lektury, ponieważ książki uczą nas przeżywać nam o wiele więcej istnień niż nasze własne.
Pięknie i szczerze napisane. Rzeczywiście, czytanie jest dzisiaj zajęciem niepopularnym, a sięgając po lekturę choćby w środkach komunikacji miejskiej można często narazić się na zdziwione spojrzenia. Sama znam osoby, które otwarcie przyznają się do tego, że nienawidzą literatury (gratulacje) i że nigdy nie przeczytali żadnej lektury szkolnej. W tym momencie rodzi się we mnie pytanie o to, czy to jest właściwie powód do dumy. Co do blogów modowych, odwiedzam tylko kilka. Są wśród nich takie, na których oprócz zdjęć odnaleźć można również trochę tekstów. Ale w porównaniu do nich, blogi czytelnicze reprezentują zdecydowaną mniejszość. Jednak to mi nie przeszkadza. Jestem świadoma tego, że nie trafię do szerszego odbiorcy, ale za to mam swoich wiernych czytelników, na których słowa zawsze można liczyć. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńI dla takich ludzi, wiernych czytelników warto pisać, polecać interesujące lektury i teksty. Lepiej ich mieć niewielu ale prawdziwych sympatyków, którzy też są naszą inspiracją i motywacją.
UsuńPozdrawiam
Jeśli chodzi o zachętę młodych do czytania, to zadanie jest o tyle trudne, że szkoła na ogół nie dość, że w tym nie pomaga, to wręcz do czytania zniechęca, zmuszając do schematycznej analizy nudnych lektur i wtedy całe zadanie spada na rodziców, którzy nie zawsze wiedzą jak pokierować młodym czytelnikiem... Ciężki kawałek chleba :)
OdpowiedzUsuńNatomiast co do reszty, to myślę, że każde hobby i fascynajca są dobre, o ile nie szkodzą innym i nie odważyłabym się tutaj na wartościowanie pod kątem tematyki, gdyż mam w swoim otoczeniu kilka przykładów miłośników fotografii, tudzież mody i stylizacji i są to bardzo fajni i pozytywnie zakręceni ludzie, którzy przez swoją pasję idą do przodu jak burza i również stale poszerzają swoje horyzonty, choć w nieco inny sposób.
Serdecznie pozdrawiam!
Droga Magoto!
UsuńMasz rację co to fotografii i cieszę się, że masz takich znajomych, którzy robią to z pasją. Niestety niektórym blogom modowym właśnie tego brakuje - niby ładne zdjęcia ale nie wywierają na mnie emocji, są nudne i takie nierzeczywiste. Może i estetyczne ale nic głębszego w tym nie ma.
Pozdrawiam
A to, to już całkiem inna sprawa i tu się w pełni zgadzam :) Niestety też zauważyłam, że pojawia coraz więcej blogów, które z prawdziwą pasją mają niewiele wspólnego i tak naprawdę nic sobą nie reprezentują albo są po prostu kopiami innych. Weźmy na przykład ten cały wysyp blogów pseudo moli książkowych, którzy pozakładali takie blogi tylko po to, aby wysępić książki od wydawnictw, albo tzw. "blogi szafiarskie" pozakładane na fali popularności bloga Kasi Tusk... Długo by wymieniać :)
UsuńPiękna wypowiedź :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja się długo zastanawiałam nad młodością i tym, że... tak szybko odchodzi. Chcę się ładnie starzeć, ale - Boże - jeszcze nie teraz! Mam takie swoje małe odchyły na punkcie wyglądu, ale - szczerze - kto nie ma? Ostatnio wyrzuciłam definitywnie podkład i krem bb, bo mnie (paradoksalnie) postarzał. Od razy moja cera nabrała naturalnego blasku.
OdpowiedzUsuńCo do książek - po prostu nie wyobrażam sobie bez nich życia. I moja rodzina również. Szafa-srafa, książka!
Dla mnie czytanie nie jest snobizmem, nigdy nie miałam problemów z czytaniem w miejscach publicznych, często też widziałam innych czytający, dlatego nie do końca wierzę tym statystykom, które trzeszcza o tym, ze tak mało ludzi czyta, ale może to po prostu ja mam szczęście.
OdpowiedzUsuńW życiu potrzebny jest zdrowy rozsądek, dlatego czytam z takim samym zapałem blogi o książkach, modzie i kosmetykach. Nie mam fioła na punkcie bycia trendy, ale dobrze wiedzieć co w trawie piszczy , poza tym zadbana, oczytana kobieta, to szczęśliwa kobieta ;-)
Przyznam, że ostatnio mam jakieś szczęście do spotykania ludzi, którzy miło spędzają te piętnaście minut w autobusie właśnie z książką. Osobiście, rzadko czytam w komunikacji miejskiej. Powodem są ślady po mojej chorobie lokomocyjnej, która przypomina o sobie właśnie wtedy kiedy zaczynam czytać w bujającym pojeździe. Jednak gdy widzę jakiegoś bliżej niezidentyfikowanego osobnika z nosem w książce nie posiadam się z dumy i wykonuję różne akrobacje byleby tylko dowiedzieć się jaki był tytuł owej powieści. ;)
OdpowiedzUsuń