Rzeszów. Marcowe popołudnie. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie. Grono osób, którym literatura jest niezwykle bliska. I On - dziennikarz, reporter, a przede wszystkim wielki wielbiciel rosyjskiej duszy.
Spotkanie autorskie, na które wybrałam się wraz z innymi molami, utwierdziło mnie w przekonaniu, że reportaże najgłębiej wnikają w intymność ludzkich historii. Pan Hugo - Bader potrafi rozmawiać, a przede wszystkim uważnie słuchać i obserwować.
Dziennikarz opowiadał o procesie tworzenia jego najnowszej książki - "Dzienników kołymskich" oraz o miłości do "Ruskich".
Inspiracją jego reportaży są zwykłe, często przypadkowe spotkania z ludźmi, rozmowy przy alkoholu polegające na budowaniu więzi zaufania. Dziennikarz musi posiadać talent do sięgania w głębie ludzkiej duszy, aby odnaleźć tajemnicę, podszytą często bólem, skrywaną w zakamarkach pamięci.
Dzienniki kołymskie to próba ukazania zwykłego życia na "biegunie okrucieństwa", próba zmierzenia się z demonami przeszłości i miejscem okrutnej,obozowej rzeczywistości.
Warto zderzyć spojrzenie reportera, obserwatora z własnymi przemyśleniami, stereotypami dotyczącymi Rosji jak i Rosjan. Pojawia się tylko jedno pytanie: czy nie jest to obraz przerysowany, który pokazuje wyłącznie jedną stronę mentalności ludzi Wschodu.
Spotkanie z Jackiem Hugo - Baderem przekonało mnie, aby sięgnąć po jego książki oraz zbiory reportaży. Jeżeli człowiek kocha to, co robi to potrafi tym zarazić innych. Osobowość Pana Jacka, historie, które opowiada i wplata sprytnie w swoje odpowiedzi na pytania - tworzą klimat, gawędę przeplataną dygresjami, która całkowicie porywa słuchacza, oplatając go jednocześnie fascynacją. Dziennikarz zdradził kulisy swojej pracy, a jednocześnie zapewnił o dalszych planach pisarskich, w których ma nie zabraknąć także książki o Polsce!
Co tu dłużej pisać, niech żałuje ten kto nie był. A o podobnym spotkaniu można przeczytać tutaj: Takie tam... książki , refleksje i wrażenia podobne:), ale jak się okazuje każda rozmowa z czytelnikami jest wyjątkowa i niepowtarzalna. Pan Jacek Hugo - Bader w sposób bardzo bezpośredni i prosty nawiązuje kontakt ze swoimi słuchaczami, zajmując im godziny, których upływu wcale się nie czuje.
Oby więcej takich spotkań w naszym, pięknym Rzeszowie!
Zgadzam się z każdym słowem. Pan Bader to człowiek z prawdziwą pasją, który ukazuje swoim czytelnikom rzetelny kawałek świata, którego był świadkiem.
OdpowiedzUsuńMnie z tego spotkania najbardziej utkwiła odpowiedź na pytanie, dlaczego akurat Kołyma? Bader odpowiedział, że tak jak my mamy Oświęcim, miejsce tragicznych, najstraszniejszych momentów historii, tak oni mają podobne miejsce - właśnie Kołymę. I próbować może nie tyle tę przestrzeń oswoić, ale poznać ją, ukazać po latach.
I zgadzam się - oby więcej takich spotkań! :)
Ja z utęsknieniem czekam na październik - Olga Tokarczuk do nas zawita :P
UsuńNie znam twórczości tego autora, choć o ,,Dziennikach kołymskich'' słyszałam trochę.
OdpowiedzUsuńWidzę, że spotkanie było bardzo owocne, to świetnie.
Pozdrawiam.
Ja również nie czytałam wydań książkowych, od czasu do czasu jakieś reportaże. Ale warto poczytać, bo rozszerza horyzonty.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję za relację z rzeszowskiego spotkania. Ileż mam krajanek w blogerskiej strefie książkowej:)
OdpowiedzUsuńNo proszę - chyba trzeba będzie jakieś spotkanie zorganizować i podyskutować o książkach :)
UsuńPozdrawiam serdecznie