środa, 14 sierpnia 2019

Książki na gorącym ruszcie


A książka powinna fascynować: płonąć i zdumiewać. Doświadczony mistrz musi skalkulować cały proces niczym partię szachów i zimną krwią balansować nad przepaścią. Oprawa, kapitałka, bukram, tektura, wkładki z gazy, lniany sznurek, zakładki, klej kazeinowy, zasuszone kwiatki, mole książkowe, pluskwy czy karaluchy w grzbiecie – wszystko to są ukryte pułapki.” (s. 6)

Współczesny bibliofil jest uzależniony od kolekcjonowania książek, podziwia ich strukturę, potrafi zachwycić się wyjątkowych zapachem papieru, niebanalnym wydaniem, okładką czy obwolutą. Dotykanie książek, szelest przewracanych stronic to niejako intymna, irracjonalna przyjemność, poczucie dzikiej satysfakcji, wręcz „guilty pleasure” niejednego fanatyka literatury. Powieść Władimira Sorokina „Manaraga” kreuje postać bibliofila – barbarzyńcy, autor opiera się na kontrastach, bo z jednej strony społeczeństwo niszczy książki dla iluzji przyjemności, a z drugiej buduje na tej modzie nową sztukę, neokulturę, grillowanie potraw na książkach staje się połączeniem sacrum i profanum. Rosyjski pisarz wykorzystuje motyw palenia książek, oznaczający budowanie świata totalitarnego,  futurystycznego, w dość przewrotny sposób. W przyszłości wykreowanej przez Sorokina książki papierowe są tylko eksponatami w muzeach, są znakiem przeszłości, końcem pewnej epoki. Ludzie czerpią informacje i rozrywkę z tzw. pcheł, mądralek -  urządzeń wirtualnych „ulepszaczy”, podwyższających umiejętności umysłowe i fizyczne człowieka. Europa próbuje na nowo ukształtować swoją rzeczywistość po wojnach religijnych, staje się wielkim obozem uchodźców, ludzi pozbawionych domów i ojczyzny. I nagle ludzie wpadają na przedziwny, szalony  pomysł. Kradną książki, dzieła największych pisarzy, klasykę literatury aby smażyć na nich szaszłyki czy steki… Barbarzyństwo przeradza się w sport pełen adrenaliny, bo grillowanie książek jest karane, zakazane przez prawo, co tylko podburza ludzi, zachęca do przesuwania granic. I tak rodzi się czarna strefa book`n`grilla , którą rządzi mafia kucharzy, zwana Kuchnią.  

Głównym bohaterem jest mistrz book`n`grilla, Geza Jasnodworski, samotnik, syn białoruskiego Żyda i polskiej Tatarki, uchodźców uciekających przed fanatykami religijnymi. Jest oddany swojej pracy, i dość szybko wzbogaca się na nielegalnym grillowaniu dzieł literackich, a zwłaszcza rosyjskiej literatury. Całkowicie wierny Kuchni ma odkryć i wyeliminować grupę kopiującą książki, których kryjówka znajduje się na górze Manaraga. Tak w skrócie przebiega oś fabularna powieści „Manaraga”. Autor stawia wiele pytań o przyszłość człowieka, jego uzależnienie od technologii, przekształcanie świata. 

Powieść przybiera formę pamiętnika, Geza opowiada o swojej pasji, zdradza szczegóły z przeszłości, kreśli trudną sytuację rodziną i skomplikowane relacje z matką. Wybierając book`n`grill staje się wolny, nie ma domu, nie gromadzi przedmiotów, wierzy w nomadyczność i szybkie przyjemności, nie rozstaje się tylko z walizką z narzędziami do grillowania. Tak naprawdę gotowanie to jego szaleństwo i jedyna wartość, z którą się identyfikuje. Geza jest fanatykiem ale i wielbicielem książek, o których wie wszystko dzięki nowoczesnej technologii tzw. pchłom, które podnoszą jego umiejętności intelektualne. Te sztuczne mechanizmy uzależniają człowieka, sprawiają, że czuje się bezpiecznie, dbają o jego równowagę psychiczną, czynią go silnym. Tak naprawdę kontrolują ludzki umysł, bez nich człowiek staje się bezbronny, pozbawiony wiedzy i nadnaturalnej siły.


Pomimo, że Geza „czyta”, czyli pali arcydzieła, przeważnie białe kruki literatury rosyjskiej, to jednocześnie jest zafascynowany książką jako przedmiotem. W powieści pojawiają się sensualne opisy zapachu książek, delektowanie się zapachem „polana”, jak określa się książkę w języku podziemnych kucharzy, oznacza pewną formę szacunku, rytualnego poznania materiału, na którym będzie się przygotowywało wykwintne posiłki:

"Stare książki pachną różnie. Zielona pchła kolekcjonuje zapachy. W większości są one skomplikowane, ale bywają też proste. Na przykład niemieckie bajki zawsze pachną wanilią, a powieści Juliusza Verne`a - piżmem. Kafka pachnie dębową deską i ołowiem. Dickens - rdzą i kocimi szczynami. (...). "Sto dwadzieścia dni Sodomy" pachnie morskimi wodorostami i terpentyną. (...) Co do literatury rosyjskiej, na której gotuję, to pachnie ona przyjemnie, choć w różny sposób. Pierwsze wydanie wyboru dzieł Turgieniewa wydziela woń kompotu owocowego. Wybór dzieł Dostojewskiego - dziegciu. A Tołstoja - jabłkowej pastyły przecieranej z niedźwiedzią żółcią" s. 30-31.

W „Manaradze” można odnaleźć pokaźną listę książek – arcydzieł, które zamieniają się w popiół ku radości bogatych biesiadników. Szczególną uwagę autor poświęca Tołstojowi. Geza ma przyrządzić posiłek dla ekscentrycznej rodziny, będącej wierną kopią tej tołstojowskiej. Zanim kucharz przystąpi do palenia musi przeczytać rękopis napisany przez ówczesnego sobowtóra Lwa Tołstoja. Fantasmagoryczne opowiadanie to metaforyczne odniesienie do twórczości autora „Anny Kareniny” oraz jego postawy filozoficznej. Tołstoj jako wielki olbrzym przychodzi do ludzi, przynosząc wiosnę i radość, ma ze sobą małego Mamuta (częsty motyw w prozie Sorokina). Tołstoj głosi ludziom pieśń o dobru (odniesienia do tołstoizmu). W opozycji to tego tekstu czytelnik otrzymuje również fragment współczesnej prozy, istniejącej w przestrzeni hologramów, którą podczytuje znudzony Geza. Tylko arcydzieła mają znaczenie w przyszłości, tylko książka papierowa może dostarczyć rozrywki i ekscytacji, paląc się i oddając swój zapach grillowanym potrawom. Literatura zmienia swoją funkcję – nie jest elementem ponadczasowym, wartościującym człowieka – ale staje się materiałem ulotnym, papierem do palenia, krótkotrwałą i jednorazową zachcianką nowych elit. 

W jednym z wywiadów Władimir Sorokin podkreślał wyjątkowość książki jako przedmiotu, na którym zapisuje się nasza codzienność, nasz sposób czytania:

Mówiłem, że książka to rzecz. Ale wspaniała! Można ją oblać winem i ono pozostanie na niej na zawsze, można podłożyć pod czajnik, pomoczyć łzami, schować pod poduszkę. Książka ma swój zapach. Naprawdę jestem jej wielkim amatorem, nie znoszę czytania z iPada. I być może ta powieść to mój płacz po umierającej książce.” 
[Średniowiecze to stan umysłu. Z W. Sorokinem rozmawia Ludmiła Anannikova, „Książki. Magazyn do czytania” 2018, nr 6, s.61]

„Manaraga” Sorokina wieszczy upadek tradycyjnej książki, pokazuje świat podporządkowany nowym technologiom, na pierwszy plan wysuwa się zniewolenie człowieka, jego samotność, dziki hedonizm, palenie za sobą mostów przeszłości w postaci literatury. Powojenny świat szuka nowych rozrywek, i są one wyłącznie cielesne, płytkie, pierwotne. Ogień i pożywienie – przecież tylko to liczyło się w przetrwaniu praczłowieka. Czy jest to nowy początek czy może raczej zwiastun apokalipsy? Rosyjski pisarz, porównywany do Aleksandra Sołżenicyna, bazuje na tematach współczesnych, nadaje im głębszy wymiar, pokazuje możliwe scenariusze, wizje świata, w którym uczucia i wspomnienia, emocje wypierane są przez sztuczne hologramy i iluzje władzy. Palenie książek to jednocześnie zagłada samokontroli, wolności, różnorodności, to zamienianie w popiół wartości dążenia do prawdy i poznania własnej tożsamości. Przykładem bycia w iluzji jest życie Gezy, który jest pionkiem, łakomym przyjemności fizycznych, balansującym codziennie pomiędzy zniewoleniem a nieustanną ucieczką. „Manaraga” Władimira Sorokina (wyd. Agora) w przekładzie Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej to mocna, lekko satyryczna i futurystyczna wizja człowieka, stojącego na rozstaju dróg ewolucji. Autor pokazuje przedefiniowanie znaczenia czytania i kultury słowa po wielkich ucieczkach ludności spowodowanych wojnami. Literatura staje się wyłącznie przedmiotem, zabawą, drogim dodatkiem do posiłku. Gorzki profetyzm Sorokina uwiera miłośnika książek, dreszcz wywołują sugestywne opisy płonących woluminów Czechowa, Dostojewskiego czy Płatonowa. Walka toczy się o podniebienia klientów, jedna Kuchnia zostaje zastąpiona inną, stare metody zastępuje się technologią molekularną. Co oznacza uralska Manaraga dla przyszłości literatury? Warto sprawdzić!

Cyt. Władimir Sorokin, Manaraga. Powieść, przeł. Agnieszka Lubomira Piotrowska, wyd. Agora, Warszawa 2018.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz