„A książka powinna
fascynować: płonąć i zdumiewać. Doświadczony mistrz musi skalkulować cały
proces niczym partię szachów i zimną krwią balansować nad przepaścią. Oprawa,
kapitałka, bukram, tektura, wkładki z gazy, lniany sznurek, zakładki, klej
kazeinowy, zasuszone kwiatki, mole książkowe, pluskwy czy karaluchy w grzbiecie
– wszystko to są ukryte pułapki.” (s. 6)
Współczesny bibliofil
jest uzależniony od kolekcjonowania książek, podziwia ich strukturę, potrafi
zachwycić się wyjątkowych zapachem papieru, niebanalnym wydaniem, okładką czy
obwolutą. Dotykanie książek, szelest przewracanych stronic to niejako intymna,
irracjonalna przyjemność, poczucie dzikiej satysfakcji, wręcz „guilty pleasure”
niejednego fanatyka literatury. Powieść Władimira Sorokina „Manaraga” kreuje
postać bibliofila – barbarzyńcy, autor opiera się na kontrastach, bo z jednej
strony społeczeństwo niszczy książki dla iluzji przyjemności, a z drugiej
buduje na tej modzie nową sztukę, neokulturę, grillowanie potraw na książkach
staje się połączeniem sacrum i profanum. Rosyjski pisarz wykorzystuje motyw
palenia książek, oznaczający budowanie świata totalitarnego, futurystycznego, w dość przewrotny sposób. W
przyszłości wykreowanej przez Sorokina książki papierowe są tylko eksponatami w
muzeach, są znakiem przeszłości, końcem pewnej epoki. Ludzie czerpią informacje
i rozrywkę z tzw. pcheł, mądralek -
urządzeń wirtualnych „ulepszaczy”, podwyższających umiejętności umysłowe
i fizyczne człowieka. Europa próbuje na nowo ukształtować swoją rzeczywistość
po wojnach religijnych, staje się wielkim obozem uchodźców, ludzi pozbawionych
domów i ojczyzny. I nagle ludzie wpadają na przedziwny, szalony pomysł. Kradną książki, dzieła największych
pisarzy, klasykę literatury aby smażyć na nich szaszłyki czy steki…
Barbarzyństwo przeradza się w sport pełen adrenaliny, bo grillowanie książek
jest karane, zakazane przez prawo, co tylko podburza ludzi, zachęca do
przesuwania granic. I tak rodzi się czarna strefa book`n`grilla , którą rządzi
mafia kucharzy, zwana Kuchnią.
Głównym bohaterem jest
mistrz book`n`grilla, Geza Jasnodworski, samotnik, syn białoruskiego Żyda i
polskiej Tatarki, uchodźców uciekających przed fanatykami religijnymi. Jest
oddany swojej pracy, i dość szybko wzbogaca się na nielegalnym grillowaniu
dzieł literackich, a zwłaszcza rosyjskiej literatury. Całkowicie wierny Kuchni
ma odkryć i wyeliminować grupę kopiującą książki, których kryjówka znajduje się
na górze Manaraga. Tak w skrócie przebiega oś fabularna powieści „Manaraga”.
Autor stawia wiele pytań o przyszłość człowieka, jego uzależnienie od
technologii, przekształcanie świata.
Powieść przybiera formę
pamiętnika, Geza opowiada o swojej pasji, zdradza szczegóły z przeszłości,
kreśli trudną sytuację rodziną i skomplikowane relacje z matką. Wybierając
book`n`grill staje się wolny, nie ma domu, nie gromadzi przedmiotów, wierzy w
nomadyczność i szybkie przyjemności, nie rozstaje się tylko z walizką z
narzędziami do grillowania. Tak naprawdę gotowanie to jego szaleństwo i jedyna
wartość, z którą się identyfikuje. Geza jest fanatykiem ale i wielbicielem
książek, o których wie wszystko dzięki nowoczesnej technologii tzw. pchłom,
które podnoszą jego umiejętności intelektualne. Te sztuczne mechanizmy
uzależniają człowieka, sprawiają, że czuje się bezpiecznie, dbają o jego
równowagę psychiczną, czynią go silnym. Tak naprawdę kontrolują ludzki umysł,
bez nich człowiek staje się bezbronny, pozbawiony wiedzy i nadnaturalnej siły.
Pomimo, że Geza „czyta”,
czyli pali arcydzieła, przeważnie białe kruki literatury rosyjskiej, to jednocześnie jest
zafascynowany książką jako przedmiotem. W powieści pojawiają się sensualne
opisy zapachu książek, delektowanie się zapachem „polana”, jak określa się
książkę w języku podziemnych kucharzy, oznacza pewną formę szacunku, rytualnego
poznania materiału, na którym będzie się przygotowywało wykwintne posiłki:
"Stare książki pachną różnie. Zielona pchła
kolekcjonuje zapachy. W większości są one skomplikowane, ale bywają też proste.
Na przykład niemieckie bajki zawsze pachną wanilią, a powieści Juliusza Verne`a
- piżmem. Kafka pachnie dębową deską i ołowiem. Dickens - rdzą i kocimi
szczynami. (...). "Sto dwadzieścia dni Sodomy" pachnie morskimi
wodorostami i terpentyną. (...) Co do literatury rosyjskiej, na której gotuję,
to pachnie ona przyjemnie, choć w różny sposób. Pierwsze wydanie wyboru dzieł
Turgieniewa wydziela woń kompotu owocowego. Wybór dzieł Dostojewskiego -
dziegciu. A Tołstoja - jabłkowej pastyły przecieranej z niedźwiedzią żółcią"
s. 30-31.
W „Manaradze” można
odnaleźć pokaźną listę książek – arcydzieł, które zamieniają się w popiół ku
radości bogatych biesiadników. Szczególną uwagę autor poświęca Tołstojowi. Geza
ma przyrządzić posiłek dla ekscentrycznej rodziny, będącej wierną kopią tej
tołstojowskiej. Zanim kucharz przystąpi do palenia musi przeczytać rękopis
napisany przez ówczesnego sobowtóra Lwa Tołstoja. Fantasmagoryczne opowiadanie
to metaforyczne odniesienie do twórczości autora „Anny Kareniny” oraz jego
postawy filozoficznej. Tołstoj jako wielki olbrzym przychodzi do ludzi,
przynosząc wiosnę i radość, ma ze sobą małego Mamuta (częsty motyw w prozie
Sorokina). Tołstoj głosi ludziom pieśń o dobru (odniesienia do tołstoizmu). W
opozycji to tego tekstu czytelnik otrzymuje również fragment współczesnej
prozy, istniejącej w przestrzeni hologramów, którą podczytuje znudzony Geza. Tylko
arcydzieła mają znaczenie w przyszłości, tylko książka papierowa może
dostarczyć rozrywki i ekscytacji, paląc się i oddając swój zapach grillowanym
potrawom. Literatura zmienia swoją funkcję – nie jest elementem ponadczasowym,
wartościującym człowieka – ale staje się materiałem ulotnym, papierem do
palenia, krótkotrwałą i jednorazową zachcianką nowych elit.
W jednym z wywiadów Władimir
Sorokin podkreślał wyjątkowość książki jako przedmiotu, na którym zapisuje się
nasza codzienność, nasz sposób czytania:
„Mówiłem, że książka to rzecz. Ale wspaniała!
Można ją oblać winem i ono pozostanie na niej na zawsze, można podłożyć pod
czajnik, pomoczyć łzami, schować pod poduszkę. Książka ma swój zapach. Naprawdę
jestem jej wielkim amatorem, nie znoszę czytania z iPada. I być może ta powieść
to mój płacz po umierającej książce.”
[Średniowiecze
to stan umysłu. Z W. Sorokinem rozmawia Ludmiła Anannikova, „Książki. Magazyn
do czytania” 2018, nr 6, s.61]
„Manaraga”
Sorokina wieszczy upadek tradycyjnej książki, pokazuje świat podporządkowany
nowym technologiom, na pierwszy plan wysuwa się zniewolenie człowieka, jego
samotność, dziki hedonizm, palenie za sobą mostów przeszłości w postaci
literatury. Powojenny świat szuka nowych rozrywek, i są one wyłącznie cielesne,
płytkie, pierwotne. Ogień i pożywienie – przecież tylko to liczyło się w
przetrwaniu praczłowieka. Czy jest to nowy początek czy może raczej zwiastun
apokalipsy? Rosyjski pisarz, porównywany do Aleksandra Sołżenicyna, bazuje na tematach
współczesnych, nadaje im głębszy wymiar, pokazuje możliwe scenariusze, wizje świata,
w którym uczucia i wspomnienia, emocje wypierane są przez sztuczne hologramy i
iluzje władzy. Palenie książek to jednocześnie zagłada samokontroli, wolności,
różnorodności, to zamienianie w popiół wartości dążenia do prawdy i poznania
własnej tożsamości. Przykładem bycia w iluzji jest życie Gezy, który jest
pionkiem, łakomym przyjemności fizycznych, balansującym codziennie pomiędzy
zniewoleniem a nieustanną ucieczką. „Manaraga” Władimira Sorokina (wyd. Agora)
w przekładzie Agnieszki Lubomiry Piotrowskiej to mocna, lekko satyryczna i
futurystyczna wizja człowieka, stojącego na rozstaju dróg ewolucji. Autor
pokazuje przedefiniowanie znaczenia czytania i kultury słowa po wielkich
ucieczkach ludności spowodowanych wojnami. Literatura staje się wyłącznie
przedmiotem, zabawą, drogim dodatkiem do posiłku. Gorzki profetyzm Sorokina uwiera
miłośnika książek, dreszcz wywołują sugestywne opisy płonących woluminów
Czechowa, Dostojewskiego czy Płatonowa. Walka toczy się o podniebienia
klientów, jedna Kuchnia zostaje zastąpiona inną, stare metody zastępuje się technologią
molekularną. Co oznacza uralska Manaraga dla przyszłości literatury? Warto sprawdzić!
Cyt.
Władimir Sorokin, Manaraga. Powieść, przeł. Agnieszka Lubomira Piotrowska, wyd.
Agora, Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz