Łatwiej zarazić drugiego
człowieka narzekaniem, smutkiem, niemocą, przygnębieniem niż chęcią działania.
Nie zdajemy sobie sprawy jak szybko udziela się nastrój marazmu, który jak
chmura gradowa zaczyna przesłaniać nam słońce. Gdy jesteśmy przepełnieni żalem,
goryczą, złością wyładowujemy złe emocje, najczęściej dzieląc się nimi podczas
rozmowy, żaląc się przyjacielowi, bliskiej osobie. Takie „oberwanie
chmury” wcale jednak nie pomaga nam się
oczyścić. To mechanizm, który nakręca narzekarza i jego słuchaczy.
Od pewnego czasu staram się szukać historii ludzi, którzy zarażają innych optymizmem, uczą patrzenia poza własne ego, podążania za własnymi wartościami i mnożenia własnego potencjału. Na pewno do takich osób należy Nick Vujicic, który pokonuje bariery swojej niepełnosprawności i uczy innych wiary w marzenia. Opowiadając swoją historię pragnie podkreślić jak cenne jest ludzkie życie. Nikt go za nas nie przeżyje, to my jesteśmy jego kreatorami, architektami, chociaż inni będą próbowali nam udowodnić, że jest inaczej. Tych prostych wskazówek warto nauczyć najmłodszych, aby nigdy nie bali się żyć, wierzyć w swoje możliwości. Publikacja wydawnictwa „Studio Emka” – „Przytul mnie” to wartościowa lektura dla dzieci, które podobnie zresztą jak dorośli, nieustannie szukają autorytetów, wzorów do naśladowania. O miłości do życia, poszukiwaniu swojego miejsca, radzeniu sobie z innością, brakiem akceptacji opowiada Nick Vujicic, który urodził się bez kończyn. Jego rzadka choroba, fokomelia nie przeszkodziła mu w realizowaniu celów, edukacji, założeniu rodziny, realizowaniu pasji. Swoją niezwykłą siłę psychiczną czerpał z pokonywania kolejnych przeszkód. Upadał aby po chwili podnieść się i iść dalej.
„Przytul mnie”
to wzruszająca opowieść o blaskach i cieniach życia, poruszająca małe
serducha. To wspaniałe przesłanie i lekcje dla dzieci, ale i dla dorosłych, o akceptacji inności. Niepełnosprawności
nie trzeba się bać. Często dzieci nie wiedzą jak się zachować wobec osoby z
niepełnosprawnością. Mądrze pisze o tym Nick, który przytacza własne
doświadczenia szkolne, pokazując jak bardzo można zranić słowem, obojętnością.
Inną lekcją, którą dzieli się nasz bohater jest wiara we własne siły,
odnalezienie w sobie wdzięczności za to, co kształtuje nasze życie. Uwrażliwia
on młodego czytelnika, że nie zawsze wygrywamy, nie zawsze jest pięknie, problemy,
przeszkody, to wszystko również składa się na naszą codzienność. Jego przesłanie
polega na tym, że na tych słabościach, kolejnych schodach, łzach można budować
swoją siłę, jeżeli nauczymy się patrzeć z optymizmem w przyszłość, nie poddamy
się i będziemy wierni przede wszystkim sobie.
Słowo wstępu autorstwa Ignatiusa
Ho definiuje bardzo trafnie naszą współczesność, nieustanne poszukiwanie
czyjejś akceptacji, podkreślania własnej wartości w oczach innych:
„Obecne młode pokolenie cechuje
swego rodzaju „łamliwość” – wiele młodych osób nie potrafi dostrzec swojej wartości,
celu czy wyrazić marzeń. Wiele innych żyje z ciężarem błędów popełnionych w
przeszłości bądź też zamartwia się o przyszłość.” (s.8)
Osiem rozdziałów, które są
drogowskazami dla dzieci zawsze kończy refleksja – morał, czyli czego każdy z
nas może nauczyć się od Nicka, jak jego słowa możemy zastosować we własnym
życiu. W opowieściach Nicka nie ma patosu, pojawia się humor, dystans do
własnej choroby i wielka siła motywacji do bycia coraz lepszym człowiekiem. Myślę,
że to świetna lektura-podręcznik dla nauczycieli kiedy poruszany jest temat
inności, niepełnosprawności czy nawet poszukiwania własnej drogi życiowej. Nick
jest przykładem człowieka, który doświadczył wiele negatywnych sytuacji ale i
zyskał też dobro, kochającą rodzinę, wspierających rodziców. Za wszelką cenę
chciał aby ludzie traktowali go swobodnie, normalnie, widząc w nim zwykłego człowieka. W jego opowieściach
drzemie jedna z ważniejszych prawd – aby patrzeć w ludzkie wnętrze, to ono jest
w stanie powiedzieć jaki jest człowiek i jaką siłę posiada.
Nick Vujicica to jednej ze
sławniejszych mówców motywacyjnych. Niektórzy uprawiający tę profesję potrafią
zjednywać sobie tłumy, porywać ludzi samymi słowami. Dar przemawiania, pewności
siebie, znajomości psychologii, interakcji międzyludzkich to jednak nie wszystko
aby zmienić słuchacza, który tylko chwilowo jest uniesiony, podbudowany
wielkimi słowami. Potrzebne jest coś więcej, wiara mówcy w to, co próbuje
przekazać odbiorcom. Myślę, że Nick wpisuje się w sylwetkę mówcy szczerego,
ujmującego swoją siłą i historią. Historią, która zdarzyła się naprawdę i
ukształtowała człowieka walczącego, akceptującego swoją inność ale i gotowego
do pokonywania barier. Tych barier, które tkwią w naszych głowach.
Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu STUDIO EMKA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz