Cokolwiek napisałbym o tej kobiecie, to byłaby tylko cząstka, wyimek, migawka obrazu Papuszy, cygańskiej poetki, samouka. Niezwykła książka o Bronisławie Wajs - "Papusza" to ważne przypomnienie, głos pamięci o zapomnianej artystce, talencie, który wyklęli bracia i siostry z cygańskiego taboru...
Wymowna okładka książki - reportażu Angeliki Kuźniak jest pełna emocji, niemego krzyku, jakiegoś niewysłowionego bólu. Można powiedzieć, że takie było życie Papuszy, która wychowana w kulturze cygańskiej postanowiła pisać. Jej piosenki, wiersze kipią od prostoty ale jak ujmującej, prawdziwej... Poetka uwiecznia w słowach swoje obserwacje, naturę, piękno przyrody i cygański świat. Życie jej nie oszczędzało, doświadczyła ubóstwa, poniżenia a jej poezja nie znalazła wśród Cyganów zrozumienia. Pomimo, że została zauważona przez polskich poetów: Jerzego Ficowskiego i Juliana Tuwima, nie potrafiła odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Skromna, pokorna, nigdy nie uważała się za artystkę - słowa same układały się w wersy, ona tylko pisała.
Trudna sytuacja materialna,wykluczenie i potępienie przez brać cygańską, doprowadziły Papuszę do depresji, choroby psychicznej, która całkowicie pozbawiła ją sił twórczych. Jest to smutna historia, o niezwykłym talencie, który tak naprawdę nie miał szans na większy i pełniejszy rozwój. Droga, którą wybrała Bronisława była naznaczona izolacją, samotnością, niezrozumieniem. Literatura stała się dla niej ucieczką w lepszy świat, wolnej i bezkresnej natury, z drugiej strony była murem, separującym od cygańskiego środowiska, które miało swoje święte zasady a miejsce kobiety było obok męża- pana i władcy.
Papusza to historia prostej kobiety, która przede wszystkim była wierna swojej kulturze, to ona była orędownikiem Cyganów, ludzi będących nieustannie w podróży, w ruchu. Poetka doświadczyła dyskryminacji związanej z jej pochodzeniem, tradycjami. Chciała aby ludzie zmienili swoje nastawienie, wyzbyli się stereotypów i uprzedzeń. Pragnęła, aby cygańskie życie zmieniło się na lepsze, chociaż nigdy sama nie narzekała na swój los, nie skarżyła się na biedę i samotność. Była wrażliwym człowiekiem, pełnym niesamowitej pokory. Jej wiersze same mówią wiele o swojej twórczyni.
Książka przeczytana w ramach wyzwania „Grunt to okładka”
Czytałam tę książkę jakiś czas temu i szalenie mi się podobała. A przy okazji - Wesołych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńTobie również życzę wszystkiego najlepszego :) książka "Papusza" zostaje na długo w pamięci.
UsuńPozdrawiam
Oglądałam film, ale książkę mam w planach
OdpowiedzUsuńI jakie wrażenia, warto obejrzeć ?
UsuńPozdrawiam
"Papusza" to świetna pozycja, która zachwyciła mnie swoją wymownością, a także swoistą delikatnością i urokiem... Warto poświęcić na nią kilka chwil.
OdpowiedzUsuń