Mgła od dziecka wywoływała we mnie masę przyjemnych emocji. Była i jest dla mnie, czymś eterycznym, nieziemskim i magicznym. Pojawiająca się mgła nad ranem utrudnia życie, ale pod względem wzrokowym jest cudowna.
Idealnie opisuje to wiersz Macieja Woźniaka:
Wrzesień, mgła nad łąką
Mgła nad łąką, na tyle blisko, że w rynnie
pomiędzy nurt wzbiera i szumi. Brzozowe kłody
pod lasem, w polu wrony, na wpół czarne,
na wpół jasnosine, żuk blaszak, ugięte
elektryczne przewody, ponad akacjami
rudy komin cukrowni, błyskają w szczelinie,
jakby były czymś więcej niż są. W niskim blasku
przestają tylko wypełniać krajobraz, jak graty
w mieszkaniu albo rdzewiejąca pomału
armatura ciała. Wąski, błękitny dreszcz od horyzontu,
pomiędzy brzegiem mgły a brzegiem łąki,
jak między skórą a skórą, cokolwiek
napotka na drodze, zmienia w objet trouvé.
Tematyka mgły, ulotności wpisuje się w te pierwsze dni listopada. Carlos Ruiz Zafon i jego Książę Mgły odkrywają przed czytelnikiem niebezpieczeństwo, grozę mgły, która zamyka bohaterów w kloszu czarnej magii. Poznajemy rodzinę Carverów, których widmo wojny zmusza do przeprowadzki. Jak to u Zafona mamy tajemniczy dom, kryjący w sobie wiele tajemnic, mamy kota (Zafon upodobał sobie to zwierzę, jako symbol wprowadzenia bohaterów do innej, magicznej rzeczywistości), jest staruszek - strażnik latarni i ta "zakapturzona" postać, która jednak pozostaje dla czytelnika zagadką. Autor wplata w życie młodych bohaterów: Alexa, Alicji i Rolanda całą gamę uczuć: przyjaźń, samotność, miłość, śmierć. Książę Mgły (podobnie jak Marina) to książka o poświęceniu w imię wyższych uczuć, o złu, które podobnie jak mgła nie ma określonego kształtu. Zafon ponownie stawia czytelnika przed problemem walki dobra ze złem. Zło gdzieś zawsze czyha, przyczajone i uśpione - nigdy do końca nie mamy pewności, że zostało pokonane.
Książę Mgły to opowieść o końcu dziecięcej sielanki. Przychodzi czas gdy trzeba wybierać, a wybory bohaterów tej powieści nie są łatwe.
Podoba mi się u C. R. Zafona dramatyczność, zawikłanie sfery emocjonalnej bohaterów. Autor nie idzie na skróty - wybierając proste rozwiązania, lecz porusza poważne, uniwersalne problemy każdego z nas. Co z tego, że robi to w formie "lekko" baśniowej. A mgła to chyba najlepszy element powieści ocierających się o atmosferę grozy.
Cały czas poluję na tę książkę:) Zafona, po przeczytaniu jego "Gry Anioła", uważam za jednego z ciekawszych współczesnych pisarzy.
OdpowiedzUsuń