Ransom Riggs pasjonuje
się fotografią – kolekcjonuje stare, tajemnicze i niezwykłe zdjęcia. To właśnie
one zainspirowały go do napisania powieści – Osobliwy dom pani Peregrine.
Książka od razu przyciąga wzrok czytelnika – dziwnymi wręcz niepokojącymi fotografiami,
które tak naprawdę opowiadają nam historię Jacoba i jego dziadka. Główny bohater
jest nastolatkiem, wychowanym na historiach dziadka z jego młodości.
Najcenniejszym skarbem staruszka są czarno-białe fotografie, przedstawiające
rzekomo niezwykłe osoby – znajomych z sierocińca. Nikt z rodziny nie wierzy w jego opowieści a
tym bardziej w istnienie ludzi uwiecznionych na zdjęciach, którzy przypominają
raczej dziwolągi rodem z trup cyrkowych. Jackob również przestaje wierzyć
dziadkowi, przypisując jego szaleństwa starości i traumatycznym przeżyciom z
okresu II wojny światowej. Otóż dziadek – Abraham Portman stracił swoją rodzinę
w czasie wojny i cudem ocalał, mieszkając w tajemniczym sierocińcu pani Peregrine.
Kiedy staruszek ginie w dziwnych okolicznościach Jackob nie potrafi poradzić
sobie z koszmarami i strachem. Jest pewny, że zabójcą dziadka nie był
człowiek ani zwierzę jak sądzą jego rodzice. Postanawia więc poznać przeszłość
dziadka oraz panią Peregrine aby uwolnić się od wszelkich tajemnic, sekretów i
niepewności. Niestety okazuje się, że sierociniec dziadka to ruina, w której
nikt już dawno nie mieszka. Chłopiec
odnajduje dziwne fotografie oraz listy – co potwierdza prawdomówność dziadka.
Kim był Abraham i co miał wspólnego z „osobliwymi” dziećmi?
Fabuła książki „Osobliwy
dom pani Peregrine” jest zakręcona, wciągająca i mroczna. Czytelnik sam już nie
wie co jest prawdą a co fikcją i daje się
ponieść fotografiom i akcji. Oprócz romantycznego wątku mamy trochę fantastyki,
która zostaje odkrywana powoli, delikatnie, łącząc powieść w jedną, logiczną
całość. Chyba największym plusem tej książki jest sposób kreowania fabuły – to fotografie
stają się dokumentami opowiadającymi przeszłość. One kształtują nasze
wyobrażenie i poruszają machiny wyobraźni. Bardzo efektowny zabieg – bo i
zdjęcia są niesamowite, świetnie dobrane i magiczne. Nie można oderwać od nich
wzroku.
Dom Pani Peregrine
przypomina trochę komiksowych X-menów: mutantów, posiadających niezwykłą moc.
Podobnie jak oni – osobliwcy wychowują się z dala od ludzi, ponieważ ich umiejętności
przerażają zwykłych śmiertelników. Pani Peregrine jest ich opiekunką, ale aby
zapewnić podopiecznym bezpieczeństwo i spokój jest zmuszona zamknąć dzieci w
pętli czasowej. Dzieci przeżywając nieustannie ten sam dzień, nie starzeją się,
ale i nie mogą poznać przyszłości. Życie osobliwców jest wyjątkowo monotonne a
przybycie Jackoba niesie zmianę, coś nowego. Zarówno wychowankowie pani
Peregrine jak i główny bohater będą musieli stawić czoła prawdziwemu złu, a
także własnym słabościom..
Zakończenie powieści jest
zapowiedzią kolejnej części przygód Jackoba . Ta książka spełniła moje
oczekiwania zarówno w kwestii fabularnej jak i wizualnej czy estetycznej.
Czekam na kolejną porcję przedziwnych fotografii, które opowiedzą swoją własną
historię i ożyją na nowo.
A oto pani Peregrine we własnej osobie...
Chyba mnie zachęciłaś :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń