Nie wierzyłam, że można napisać coś nowatorskiego opierając się na kanwie baśni o Kopciuszku. Od razu nasuwają mi się skojarzenia z prostymi romansami lub skrajnie nabuzowanymi erotyzmem książkami o Greyu i jego podwładnej. Kopciuszek to współcześnie stereotyp kobiety - męczennicy, która w końcu spotyka swojego księcia. Ona - biedna, osamotniona, dobra zostaje nagrodzona miłością wymarzonego, bogatego mężczyzny. Niby szczęśliwe zakończenie -Kopciuszek przechodzi metamorfozę i staje się prawdziwą superkobietą. Czego chcieć więcej... Takich powieści mamy na pęczki i myślałam, że naprawdę nic mnie już nie zaskoczy. Myliłam się i to grubo. Nikt jeszcze nie stworzył Kopciuszka - cyborga i do tego z ogromną charyzmą i mocnym charakterem. Saga księżycowa. Cinder autorstwa Marrisy Meyer to prawdziwa cyberbaśń o postapokaliptycznym świecie, która zaskakuje i kreuje całkowicie nowatorski obraz kobiety silnej - współczesnego Kopciuszka (a raczej z przyszłości).
Cinder to tytułowa bohaterka, a raczej cyborg - czyli połączenie człowieka i maszyny. Dziewczyna mieszka wraz z siostrami i macochą w Nowym Pekinie. Aby zarobić na utrzymanie przybranej rodziny, pracuje jako mechanik i jest w tym naprawdę dobra. Niestety jako cyborg nie może liczyć na szacunek i sympatię innych ludzi.
Cinder żyje w niespokojnych czasach - na Ziemi panuje epidemia nieznanej, śmiercionośnej choroby, na którą nie odnaleziono jeszcze antidotum. Niepewny jest także rozejm z potężnym państwem na Księżycu. Jego mieszkańcy - Lunarzy są bardzo niebezpieczni i dzięki swoim zdolnościom mogą manipulować ludzkimi umysłami.Tylko cesarz może zapobiec wojnie i uratować Ziemię. Kiedy przyszły władca - Kai prosi Cinder o naprawę swojego robota, fabuła nabiera rumieńców i porywa czytelnika w świat pełen niespodziewanych zwrotów akcji. Wszystko co wiedzieliśmy o Kopciuszku, wszystkie frazesy i slogany teraz należy zburzyć i dać się po porostu porwać powieści.
Autorka prowadzi nas przez swoja wyobraźnię bardzo krętymi drogami a jej główna bohaterka to silna osobowość - prawdziwa wojowniczka. Kluczem staje się jej przeszłość - też zaplątana i mroczna. Cinder to postać rozdarta, poszukująca własnej tożsamości i miejsca w świecie. Jest jednak gotowa do poświęceń, staje się bardziej ludzka niż jej macocha - człowiek z krwi i kości. Pomimo bycia cyborgiem ma uczucia i poczucie własnej wartości i godności. Cesarz Kai jest tylko cieniem głównej bohaterki, która być może nie jest idealna ale potrafi zaskoczyć czytelnika i rozbawić. Kai próbuje być herosem, władcą nieskazitelnym, kochającym swoich poddanych, jest zbyt niewinny, wyidealizowany. Ale jak to na księcia przystało jest niebiańsko przystojny i ceni sobie piękno wewnętrzne.
Saga księżycowa może przypominać wiele filmów i powieści fantasy czy science fiction jest jednak składanką wyjątkową - czerpiącą od japońskiej Sailor Moon po Star Wars a wszystko na szkielecie baśni o Kopciuszku.
Bal. Wiemy, że Cinder się na nim pojawi lecz nic tego nie zapowiada, wręcz wszystko wskazuje, że bohaterka wybierze ucieczkę niż królewski bal. A sukienka, karoca? Nie spodziewajmy się wróżki ani bajkowych fajerwerków ale walecznego cyborga, który nie jest popiołem ale żarem, wzniecającym płomienie buntu...
Baśń o cyborgu? Wszystko jest możliwe więc czemu nie... A wszelkie wasze wątpliwości rozwieje lektura.
No proszę, zainteresowałaś mnie! Widziałam, że jest taka książka, ale jakoś niespecjalnie mnie intrygowała, prawie wcale. A tu proszę!
OdpowiedzUsuńPS Nie wiem, czy też to zauważyłaś, ale ostatnio sporo takich książek z akcją poza Ziemią. Między innymi pod tytułami: "W otchłani", "Piąta fala"... Ta, którą zrecenzowałaś, też ma takie elementy. :)