W literaturze młodzieżowej nie
brakuje tematów związanych ze szkolną codziennością, problemami młodych ludzi,
relacjami i kształtowaniem się człowieka. Książką wbijającą kij w szkolne
mrowisko jest „Hodowla” Katarzyny
Ryrych, polskiej pisarki i poetki, znającej szkołę od podszewki, gdyż autorka
sama jest nauczycielką języka angielskiego. Tytuł to pojemny epitet określający
system edukacji, który nie wychowuje młodych ludzi, nie uwzględnia
jednostkowości, ale próbuje kształtować pewien model. Często wtłacza się
nastolatków w formy, utrwala w nich stereotypy, narzuca się im gombrowiczowskie
gęby.
Szkoła średnia w małej
miejscowości okazuje się być mechanizmem o znamionach totalitarnych, tępiącym
bunt, inność, nieposłuszeństwo. Czasy szkolne mają niebywały kształt na
osobowość młodego człowieka i o tym również traktuje powieść Katarzyny Ryrych.
Jeden z byłych uczniów powraca do
dawnego miasteczka, odwiedzić stare kąty. Podróż staje się sentymentalną
retrospekcją i próbą zmierzenia się z przeszłością, z własną bezradnością,
brakiem odwagi i solidarności wobec kumpla, przyjaciela, który nie znalazł
akceptacji i zrozumienia w grupie rówieśników. Maciek jest klasowym
buntownikiem, samotnikiem, „ptakiem albinosem”, jednostką toczącą nieustanną
walkę z nauczycielami. A gdy okazuje się, że jest inny ze względu na swoją
orientację seksualną, koledzy i koleżanki zaczynają go unikać, wytykać, co
mocno odbija się na chłopcu…
Inność oznacza samotność, bo
szkolna „hodowla” musi być idealna, wzorcowa, przypominająca klony, którymi
łatwo manipulować. Taka jest szkoła kreślona przez Katarzynę Ryrych – uczeń czy
nauczyciel, którzy wyłamują się z przeciętności i próbują przełamać schematy,
są piętnowani, powoli zmuszani do kapitulacji. Pozostają osamotnieni w swoim manifeście
niezgody na szkolną rzeczywistość. Autorka kreuje dwa kontrastowe obrazy
nauczyciela – Lary-Flary, wyluzowanej nauczycielki języka angielskiego, która
szybko nawiązuje nić porozumienia z uczniami i jest przez nich lubiana oraz
Królowej Matki, wychowawczyni uzurpującej sobie prawo do temperowania
charakterów, wymuszającej dyscyplinę i posłuszeństwo, która „wierzyła, że udało
się jej zamienić bandę nastolatków naładowanych adrenaliną i buzujących
hormonami w bezpłciowe anioły” (s.15). Takie zestawienie dwóch, różnych
charakterów to również metafora dwóch, odmiennych koncepcji wychowywania i
nauczania. Lara-Flara to orędowniczka praktycznego nauczania, podmiotowego,
pozostawiająca przestrzeń dla ucznia – partnera w procesie nauczania, natomiast
Królowa Matka to zamknięta tradycjonalistka, wykorzystująca siłę, pozycję do
kontrolowania młodego człowieka.
Opowieść narratora, jednego z
przyjaciół Maćka, to swoiste katharsis, ale i przyznanie się do winy, do
strachu przed oceną grupy. Przemilczenie, brak wsparcia i odwagi aby wyłamać
się z klasowej obojętności to główny problem przed jakim staje już dorosły
bohater, który nie potrafi pogodzić się ze śmiercią przyjaciela. Krytycznie
ocenia szkołę, swoich rówieśników i nauczycieli, zamiatających pod dywan problemy
i wszelkie kryzysy:
„nasze chamstwo zamieniło się w coś naprawdę parszywego. Schowało się
pod dywan i wyłaziło tylko wtedy, kiedy czuło się bezpiecznie. (…) A przecież
powinniśmy się byli czegoś nauczyć. To znaczy czegoś innego. Wyszlachetnieć.
Stać się kimś. Nauczyć się wyrażać własne zdanie. Tymczasem, niby policyjne
psy, trafiliśmy na szkolenie. Nie rusz, zostań, bierz go. Atakuj, bo jest inny.
Zabij. Albowiem (…) ośmielił się wychylić. Wysunąć poza szereg. Wyrosnąć ponad
średnią” (s. 141-142).
Z perspektywy czasu uświadamia
sobie, że mógł coś zrobić aby przełamać układ, podziały w klasie, mógł się
przeciwstawić. Autorka w „Hodowli” pokazuje obraz współczesnego środowiska,
młodych ludzi podzielonych na grupy, zmanipulowanych, pozostających w tłumie,
aby nie narazić się pozostałym lub nauczycielom. „Zakład”, czyli szkoła to
bardziej obóz przetrwania niż miejsce, w którym młody człowiek może liczyć na
wsparcie. Postać Maćka – innego i wykluczonego jest dość tajemnicza,
obserwujemy go wyłącznie oczami narratora i innych osób z klasy. Jego
tajemniczość wynikała przede wszystkim z oddalaniem się do rówieśników, którzy
nie chcieli go lepiej poznać, zrozumieć, zaakceptować.
Powieść „Hodowla” Katarzyny
Ryrych (wyd. Adamada) uwypukla najważniejsze problemy, z jakimi styka się młody
człowiek w szkolnej przestrzeni. Pisarka podkreśla też jak ważną rolę w
procesie kształtowania się jednostki i więzi rówieśniczych odgrywa nauczyciel.
Może on prowadzić „hodowlę” posłusznego organizmu albo traktować swoich uczniów
jednostkowo, dając wsparcie przy rozwiązywaniu problemów. Cieszę się, że
książka „Hodowla” pokazuje wady systemu edukacji, szkoła często staje się fabryką klonów,
podporządkowanych i nijakich charakterów. I chociaż powieść skierowana jest do
młodzieży, warto aby każdy nauczyciel wziął jej przesłanie do serca.
Okładka bardzo mi się nie podoba, ale i treść w niej zawarta wydaje mi się niezbyt pasująca do mnie. Tym razem odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuń