czwartek, 13 października 2016

Książkojady znów nadają

Pusto tutaj.

Jeżeli miałabym to bardziej dosadnie opisać, to wyobraźcie sobie typowy western - tumany kurzu, puste miasteczko i przetaczające się po drodze suche,kępki trawy, krzaków, śmieci...
Mniej więcej tak to wygląda od kilku miesięcy... Wstydź się, Książkojadzie. 
No więc się wstydzę, posypuję głowę literackim popiołem i wracam.

Kilka miesięcy ciszy (nie oszukujmy się ponad pół roku to jednak kawał czasu, a w blogosferze oznacza wręcz śmierć kliniczną) i nieustanne powtarzanie sobie, że wrócę tylko:
- skończę kolejne studia
- napiszę  rozprawę
- urodzę dziecko
- będę miała więcej czasu, czyli za miesiąc, dwa miesiące, .... itd. i tak mogłam w nieskończoność...

Jednak pomyślałam sobie, że pisanie i czytanie to moja pasja, a blog to miejsce, gdzie mogę się spełniać i czerpać z tego wiele radości. 
Powroty nie są łatwe, bo wszystko trzeba budować od nowa, bo kto tu zagląda jak nic się nie dzieje, pusto i głucho, nie ma nowych recenzji, żadnych cykli - słowem nuda. 
Będzie ciężko Was tutaj przyciągnąć, po tak długiej przerwie, ale wyzwania napędzają, motywują, więc już myślę nad nowymi cyklami...
Na pewno będą pojawiać się recenzje książek dla dzieci (Kącik małego molika)  - bo to część mojej pracy, ale i Książkojady zostały szczęśliwą mamą :)
Wśród tylu nowości warto również polecić Wam coś starszego - więc nie zabraknie książek z "zakurzonej półki". 
Z filmowych wrażeń również nie zrezygnuje, więc też od czasu do czasu coś się pojawi.
Mam słabość do poezji więc i tutaj znajdzie się dla niej miejsce (cykl jednego wiersza "Dzień dobry ! Tutaj wiersz").


Książkojady są również na instagramie :) Zapraszam:



Pozbieram pomysły, uporządkuję to wszystko w głowie, zrobię pyszną kawę (wróć, to na samym początku mojej listy :) i do pracy :)

Mam nadzieję, że czasami ktoś tutaj zaglądał - częściej niż ja :)

3 komentarze:

  1. Dobrze, że wróciłaś. :) Gratuluję zostania mamą - wspaniałe uczucie. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. A jednak ktoś tu zagląda :) Dziękuję, powoli wracam do rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń