niedziela, 18 grudnia 2016

Mapa życia Anny Seniuk

Wywiady mają to do siebie, że najczęściej otwierają wiele zamkniętych, przemilczanych rozdziałów życia, ujawniają sekrety, nakreślają postać, bohatera rozmowy. Nie są jednak łatwe, bo na szczery dialog składa się wiele czynników – porozumienie rozmawiających, zaufanie, wiedza pytającego i pytania, które niczym wędka wyłowią najciekawsze opowieści.
W wypadku książki, a raczej wywiadu –rzeki „Anna Seniuk. Nietypowa baba jestem” (wyd. Znak) to rozmowa matki i córki. Magdalena Małecka-Wippich wydaje się być osobą, która nie tylko najlepiej zna Annę Seniuk, ale i potrafi snuć rozmowę-opowieść, w której główna bohaterka, czy tego chce czy nie, musi się otworzyć. Osobowość Anny Seniuk, aktorki znanej najbardziej z roli Magdy Karwowskiej z serialu „Czterdziestolatek”, nie jest łatwa do zaszufladkowania, chociaż przez lata narosło wokół jej osoby wiele etykiet. Unika rozgłosu, blasku fleszy, dba o swoją prywatność, a przede wszystkim jest wierna własnym drogowskazom, samej sobie. Rozmowa z córką, momentami nie łatwa, jest rodzajem autobiografii, próbą uporządkowania swojego życia, ale i formą cementującą pamięć o własnej tożsamości, pamiątką dla najbliższych.

Anna Seniuk okazuje się niełatwym rozmówcą, nawet w dialogu z córką, nie odkrywa wszystkich kart, pozostawia jakąś niewypowiedzianą tajemnicę. W niektórych wywiadach bohater próbuje siebie kreować, w tym przypadku odczuwa się prawdziwą szczerość, brak tuszowania czy koloryzowania własnej osoby. Z rozmów, podzielonych tematycznie, wyłania się skromna, inteligentna, pełna życia kobieta, dla której teatr stał się wyzwoleniem, spełnieniem. To właśnie teatr był i jest jej przygodą życia, zmienił nieśmiałą dziewczynkę, surowo wychowywaną przez matkę, w kobietę niezależną, prawdziwą artystkę.

Anna Seniuk opowiada o rodzinie, o ojcu, który marząc o synu wychowywał ją jak chłopca, o cioci-babci Małgorzacie Magerlowej i jej niezwykłym, baśniowym domu, który już nie istnieje. Życie Anny już od samego dzieciństwa było nieustanną podróżą – od wygania z rodzinnego Stanisławowa, po Krzeszowice, Kraków i Warszawę. Nomadyczny tryb życia, brak stabilizacji wpłynęły na charakter młodej Anny, która ze względu na ciągłe przeprowadzki, w późniejszym życiu nie przywiązywała się do jednego miejsca, ludzi. Sporo miejsca aktorka poświęca również opowieściom o przedmiotach rodzinnych, pamiątkach, starociach, które namiętnie kolekcjonuje. Znalazły się wśród nich pocztówki z frontu wojennego, zapalniczka z łuski pocisku, maszyna do szycia, taftowa sukni babci, sztambuch w drewnianej oprawie:

„W każdym domu jest taki przedmiot. Przedmiot, który jest kawałkiem historii, można go wziąć do ręki, dotknąć, spytać, jaki był jego los, z kim był związany. Przedmiot, który jest jakimś dowodem, nieraz świadectwem ludzkiego dramatu” (s.23)

 Wyjątkową opowieścią, pełną sensualności, kolorów dzieciństwa jest rozmowa „Trochę sentymentalnie”, w której Seniuk dzieli się swoimi wspomnieniami związanymi z zapachami i smakami lat dziecięcych. Miłością do drzew i roślin zaraził ją ojciec, a w domu dominowały zapachy owoców lata, masła, mleka, lipy czy jesiennych liści. Dzisiaj najbardziej brakuje jej naturalnych dźwięków, ciszy, którą tak bardzo próbujemy zakłócić. Aktorka zauważa, że cierpimy na chorobę współczesności, czyli „szybkość”, której podporządkowujemy całe swoje życie. Obok tych familijnych retrospekcji pojawia się również historia teatru, kariery aktorskiej, która rozpoczęła się w życiu Seniuk niby przypadkiem, nagle i zawładnęła nią całkowicie. Teatr to również ludzie, znane osobistości – Gustaw Holubek, Janusz Gajos, Jan Nowicki, Jerzy Jarocki. Wystawiane sztuki nie mogły obyć się bez kostiumów, które również zajmują ważne miejsce w pamięci aktorki. Seniuk nie unika pytań osobistych, dotyczących małżeństwa z kompozytorem Maciejem Małeckim, bycia matką – aktorką czy choroby, którą próbowała ukryć przed bliskimi.

Dialog córki i matki uzupełniają dygresje Magdaleny Małeckiej-Wippich, która próbuje stworzyć swój własny portret matki, wypełniając go wspomnieniami z dzieciństwa, obserwacjami pełnymi humorystycznych anegdot. Jest tu miejsce na mamę zabieganą, pracującą, chaotyczną, ale perfekcyjną w swoim zawodzie. Z tych osobistych „migawek” wyłania się obraz bliskiej osoby – pełnej zalet i wad, oblepionej przez medialne stereotypy „ciepłej  i sympatycznej babci”, które córka próbuje zdrapać, odsłaniając jej prawdziwą twarz. Anna Seniuk nie wstydzi się swojego wieku, dystansuje się od show biznesu, obiera rolę świadka, obserwatora, znikając i chowając się przed spojrzeniem ciekawskich oczu. Seniuk zmęczona pracą, światem i ludźmi ucieka do swojego mikroświata, do swojej magicznej chatki, pod Przemyślem, odnajdując w niej swoje marzenia o własnym zakątku, z dala od pędu życia i codzienności. Po co więc ten wywiad? Otóż ta książka, dialog, pełny pięknych opowieści, ciepłych wspomnień, ale i szarych barw codzienności, trudów związanych z pracą, macierzyństwem, sławą - to hymn pamięci, utkanej z obrazów i przemienionej w słowa, w tekst. Dopełnieniem rozmów są zdjęcia aktorki, z młodości, ze sztuk teatralnych, filmowych i z rodzinnego albumu. Nie przytłaczają nadmiarem, ale przywołują konkretne historie.

Mapę życia Anny Seniuk tworzą różne przestrzenie, miejsca, miasta, role – poczynając od rodzinnego dworku, chwilowych domów, desek teatru, niezliczonych ról, które wypełniła swoją osobowością, po własny zakątek, przystań. Anna Seniuk ma wiele do opowiedzenia, jak trzeba potrafi tupnąć nogą i postawić na swoim, chociaż przylgnął do niej obraz miłej i „babcinowatej” Pani Ani. A ona jest nie tylko „nietypową babą”, ale i żywą kopalnią rodzinnych historii, teatralnych anegdot ale i uniwersalnych prawd, o których tak łatwo dzisiaj zapominamy. No bo jak pachnie lipa, jak brzmi cisza, tykanie zegara, śpiew skowronka? Czy warto zamykać się w przeszłości lub gonić za światem. Nie ma na to gotowych przepisów, ale jest wrażliwość, której na pewno nie brakuje bohaterce rozmów. Jak nie z czystej sympatii dla Seniuk, to chociażby dlatego warto przeczytać tę książkę. Jak twierdzi bohaterka – „każdy zachód słońca jest inny” i na tym przesłaniu opiera swoje życie.

Dziękuję portalowi Sztukater za egzemplarz książki.

2 komentarze:

  1. Nie wiem zbyt dużo o tej nieprzeciętnej kobiecie. Z chęcią bym więc poczytała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiem kim jest ta Pani, dlatego na razie nie chcę o niej czytać :)

    OdpowiedzUsuń