„Drżenie” Maggie
Stiefvater to powieść stworzona aby
czytać ją w zimowe wieczory. Mróz, lodowaty wiatr, las i „mroczna” biel tworzą
ciekawy świat, w którym ukrywają się
wilkołaki. Autorka stworzyła zupełnie inny obraz tej fantastycznej istoty. A
wszystko to, aby chwycić serca młodych czytelników. Wilkołaki to tak naprawdę wilki, zwierzęta z czystym
instynktem przetrwania. Przemiana człowieka zachodzi wraz z ze zmianą pory roku
– zima staje się przekleństwem, ponieważ chłód prowadzi do metamorfozy w
wilkołaka (a raczej wilka).
„Drżenie” to typowy
romans dla młodzieży – On jest wilkołakiem, a ona człowiekiem. Łączy ich pewne
zdarzenie z przeszłości. Grace od dzieciństwa interesuje się wilkami, jest to
wręcz chorobliwa fascynacja, która wiąże się z dawnym tragicznym wspomnieniem. Dziewczyna
stała się ofiarą wilczej watahy, ale jeden z wilków z niewytłumaczalnych powodów
uratował ją przed śmiercią. Grace domyśla
się, że wilki nie są zwykłymi zwierzętami... Jej przypuszczenia i fantazje
staja się rzeczywistością, kiedy pomaga rannemu chłopakowi . Sam jednak nie
jest zwykłym nastolatkiem….
Miłość Sama i Grace jest
bardzo naiwna, przesłodzona i ciężka dla czytelnika. Opisy przeżyć głównych
bohaterów i narratorów jednocześnie, są dość monotonne i wstrzymują akcję. Kreacje
rodziców Grace przerażają , są niedbałe i słabo umotywowane. Dorośli nie
interesują się swoją córką, dochodzi do paradoksalnych sytuacji kiedy ona sama
przygotowuje rodzicom posiłki , a także kiedy Sam u niej nocuje, a matka i
ojciec nawet o tym nie wiedzą. Są jakby dodatkiem do fabuły i podkreśleniem jak
bardzo samotna i wyobcowana jest główna bohaterka.
Gdyby nie wilki,
metamorfozy Sama czy innych postaci powieść byłaby naprawdę nudna i sztuczna.
Sam jest bardzo dojrzały jak na swój wiek, a tytułowe drżenie to zapowiedź
przeistoczenia w wilka, które oznacza całkowite wyzbycie się człowieczeństwa, uczuć, emocji czy wspomnień. Po kilku latach wilkołak na zawsze pozostaje w
skórze wilka i nie ma możliwości powtórnej przemiany w człowieka. Oczywiście
jest to tylko teoretycznie niemożliwe ale w naszej powieści wszelkie zasady i
prawa wilczego świata zostają złamane. Przekaz
jest prosty – miłość przezwycięży wszelkie przeciwności i nawet groźny wilkołak
ulegnie uczuciom.
Ostatecznie powieść mnie
nie przekonała, nie poczułam ani drżenia, ani dreszczy… Książka jest skierowana przede wszystkim do
nastolatków i dorosły raczej się w niej nie odnajdzie. Sam pomysł na wilczego
bohatera jest ciekawy i można z niego wykreować wiele różnorodnych epizodów,
ale główny wątek nastoletniej miłości
zbyt bardzo przypomina sztandarowe historie rodem opowieści o wampirach. Być może
lipiec nie jest odpowiednim miesiącem na taką lekturę, ale z czystej ciekawości
można przeczytać. Nie spodziewajmy się jednak zbyt wielu fantastycznych i
mrocznych wątków… Ot, lektura na dłuższą wakacyjną podróż.
Książka stoi na półce, ale jakoś nie śpieszy mi się do niej.
OdpowiedzUsuń