środa, 8 stycznia 2020

Wykluczony


W literaturze młodzieżowej nie brakuje tematów związanych ze szkolną codziennością, problemami młodych ludzi, relacjami i kształtowaniem się człowieka. Książką wbijającą kij w szkolne mrowisko jest „Hodowla”  Katarzyny Ryrych, polskiej pisarki i poetki, znającej szkołę od podszewki, gdyż autorka sama jest nauczycielką języka angielskiego. Tytuł to pojemny epitet określający system edukacji, który nie wychowuje młodych ludzi, nie uwzględnia jednostkowości, ale próbuje kształtować pewien model. Często wtłacza się nastolatków w formy, utrwala w nich stereotypy, narzuca się im gombrowiczowskie gęby.   

Szkoła średnia w małej miejscowości okazuje się być mechanizmem o znamionach totalitarnych, tępiącym bunt, inność, nieposłuszeństwo. Czasy szkolne mają niebywały kształt na osobowość młodego człowieka i o tym również traktuje powieść Katarzyny Ryrych. Jeden z byłych  uczniów powraca do dawnego miasteczka, odwiedzić stare kąty. Podróż staje się sentymentalną retrospekcją i próbą zmierzenia się z przeszłością, z własną bezradnością, brakiem odwagi i solidarności wobec kumpla, przyjaciela, który nie znalazł akceptacji i zrozumienia w grupie rówieśników. Maciek jest klasowym buntownikiem, samotnikiem, „ptakiem albinosem”, jednostką toczącą nieustanną walkę z nauczycielami. A gdy okazuje się, że jest inny ze względu na swoją orientację seksualną, koledzy i koleżanki zaczynają go unikać, wytykać, co mocno odbija się na chłopcu…

Inność oznacza samotność, bo szkolna „hodowla” musi być idealna, wzorcowa, przypominająca klony, którymi łatwo manipulować. Taka jest szkoła kreślona przez Katarzynę Ryrych – uczeń czy nauczyciel, którzy wyłamują się z przeciętności i próbują przełamać schematy, są piętnowani, powoli zmuszani do kapitulacji. Pozostają osamotnieni w swoim manifeście niezgody na szkolną rzeczywistość. Autorka kreuje dwa kontrastowe obrazy nauczyciela – Lary-Flary, wyluzowanej nauczycielki języka angielskiego, która szybko nawiązuje nić porozumienia z uczniami i jest przez nich lubiana oraz Królowej Matki, wychowawczyni uzurpującej sobie prawo do temperowania charakterów, wymuszającej dyscyplinę i posłuszeństwo, która „wierzyła, że udało się jej zamienić bandę nastolatków naładowanych adrenaliną i buzujących hormonami w bezpłciowe anioły” (s.15). Takie zestawienie dwóch, różnych charakterów to również metafora dwóch, odmiennych koncepcji wychowywania i nauczania. Lara-Flara to orędowniczka praktycznego nauczania, podmiotowego, pozostawiająca przestrzeń dla ucznia – partnera w procesie nauczania, natomiast Królowa Matka to zamknięta tradycjonalistka, wykorzystująca siłę, pozycję do kontrolowania młodego człowieka. 

Opowieść narratora, jednego z przyjaciół Maćka, to swoiste katharsis, ale i przyznanie się do winy, do strachu przed oceną grupy. Przemilczenie, brak wsparcia i odwagi aby wyłamać się z klasowej obojętności to główny problem przed jakim staje już dorosły bohater, który nie potrafi pogodzić się ze śmiercią przyjaciela. Krytycznie ocenia szkołę, swoich rówieśników i nauczycieli, zamiatających pod dywan problemy i wszelkie kryzysy:

nasze chamstwo zamieniło się w coś naprawdę parszywego. Schowało się pod dywan i wyłaziło tylko wtedy, kiedy czuło się bezpiecznie. (…) A przecież powinniśmy się byli czegoś nauczyć. To znaczy czegoś innego. Wyszlachetnieć. Stać się kimś. Nauczyć się wyrażać własne zdanie. Tymczasem, niby policyjne psy, trafiliśmy na szkolenie. Nie rusz, zostań, bierz go. Atakuj, bo jest inny. Zabij. Albowiem (…) ośmielił się wychylić. Wysunąć poza szereg. Wyrosnąć ponad średnią” (s. 141-142).

Z perspektywy czasu uświadamia sobie, że mógł coś zrobić aby przełamać układ, podziały w klasie, mógł się przeciwstawić. Autorka w „Hodowli” pokazuje obraz współczesnego środowiska, młodych ludzi podzielonych na grupy, zmanipulowanych, pozostających w tłumie, aby nie narazić się pozostałym lub nauczycielom. „Zakład”, czyli szkoła to bardziej obóz przetrwania niż miejsce, w którym młody człowiek może liczyć na wsparcie. Postać Maćka – innego i wykluczonego jest dość tajemnicza, obserwujemy go wyłącznie oczami narratora i innych osób z klasy. Jego tajemniczość wynikała przede wszystkim z oddalaniem się do rówieśników, którzy nie chcieli go lepiej poznać, zrozumieć, zaakceptować. 

Powieść „Hodowla” Katarzyny Ryrych (wyd. Adamada) uwypukla najważniejsze problemy, z jakimi styka się młody człowiek w szkolnej przestrzeni. Pisarka podkreśla też jak ważną rolę w procesie kształtowania się jednostki i więzi rówieśniczych odgrywa nauczyciel. Może on prowadzić „hodowlę” posłusznego organizmu albo traktować swoich uczniów jednostkowo, dając wsparcie przy rozwiązywaniu problemów. Cieszę się, że książka „Hodowla” pokazuje wady systemu edukacji,  szkoła często staje się fabryką klonów, podporządkowanych i nijakich charakterów. I chociaż powieść skierowana jest do młodzieży, warto aby każdy nauczyciel wziął jej przesłanie do serca. 


Dziękuję portalowi Sztukater za egzemplarz książki. 

2 komentarze:

  1. Okładka bardzo mi się nie podoba, ale i treść w niej zawarta wydaje mi się niezbyt pasująca do mnie. Tym razem odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że warto przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń