środa, 29 lipca 2015

Nowości na piegowej półce - lipiec

Wzbogaciłam swoją półkę o kolejne książki. Recenzje dalej jeszcze w głowie, ale postaram się coś napisać. Letnie dni uciekają niepostrzeżenie, a tyle jeszcze do przeczytania... 
Urzekł mnie film "Z dala od zgiełku" więc musiałam zakupić książkę z cudowną okładką filmową. Pozostałe książki to efekt przeglądania blogowych recenzji :)


Podczytuję wiersze... Tym razem Jana Twardowskiego:

Świetny wywiad z Zadie Smith w ostatnich "Wysokich Obcasach", gorąco polecam :
 I jeszcze coś do posłuchania (Mela Koteluk - wielkie nieba):

niedziela, 19 lipca 2015

Rabka Festival 2015 - relacja

Gdzie można było spotkać niesamowitych pisarzy, ludzi zakochanych w literaturze, niezwykłych ilustratorów? Jest takie miejsce w Polsce - Rabka Zdrój, gdzie w lipcu spotykają się miłośnicy książek dla dzieci. Byłam w Rabce pierwszy raz i zakochałam się od pierwszego wejrzenia - w samym miejscu, w festiwalu, który swą energią zaraził wszystkich uczestników...
Rabka Festival odbywał się po raz drugi i nie zabrakło atrakcji dla najmłodszych jak i dla starszych moli książkowych. Dla mnie największym odkryciem był włoski ilustrator - Roberto Innocenti, którego ilustracje do  "Kopciuszka" czy "Czerwonego Kapturka w wielkim mieście" (oczywiście obie książki niebawem zagoszczą na mojej półce), były ucztą estetyczną, cudowne i realistyczne ilustracje, przenoszą w świat tekstu, stają się magiczną opowieścią. Niezwykłe okazało się też spotkanie z mistrzem polskiej ilustracji - Józefem Wilkoniem, który opowiadał jak dostrzec talent u dziecka i co zrobić, aby go nie stłamsić. 
Dla dorosłych odbyły się bardzo interesujące prelekcje na temat baśni, dziwności w literaturze, ilustracjach oraz festiwalach organizowanych w Wielkiej Brytanii i Szwecji. 
Dzieci i dorośli mogli spotkać swoich ulubionych pisarzy - Grzegorza Kasdepke, Joannę Olech, Barbarę Gawryluk, Małgorzatę Strzałkowską, Lottę Olsson. 
Tematyka warsztatów była różnorodna i zainteresowałaby najwybredniejszych poszukiwaczy nowinek technologicznych i książkowych. 
Mi spodobały się książki interaktywne dla młodszych czytelników, pokazujące jak można urozmaicić tekst np. baśni "Czerwonego Kapturka". 

Planuję już przyszłoroczną wyprawę do Rabki, bo taki literacki festiwal to moc wrażeń i cudownych wspomnień. Dla dzieci to gwarantowana dobra zabawa, inspirująca i zachęcająca do sięgania po książki. A rozmowy z autorami to sama przyjemność dla młodych czytelników.... 
Brawa dla organizatorów i wszystkich, którzy przyczynili się do organizacji tego wyjątkowego festiwalu.
 
Pozostaje mi mieć nadzieję, że za rok będzie tak samo ciekawie, różnorodnie i zabawnie. Rabka Festival to wydarzenie, na którym musicie być!!!! 

Krótka fotorelacja:)

Józef Wilkoń podczas otwarcia festiwalu


 Rozmowa Joanny Olech i Józefa Wilkonia o ilustrowaniu książek
 Rozmowa Roberto Innocentiego z Jarosławem Mikołajewskim
 Wystawa ilustracji R. Inoccientiego w Bibliotece


 Warsztaty z Lottą Olsson i Barbarą Gawryluk - "Dziwne zwierzęta"
 Warsztaty z tworzenia gier planszowych z Wojciechem Rzadkiem

 Biblioteka mieszcząca się na dworcu kolejowym :)
Piegowate Książkojady w skromnej osobie :)

niedziela, 5 lipca 2015

Książkojad w kinie: Minionki (2015)



Są żółte, zabawne, mają wiele energii i beztroskie podejście do życia. I świetnie poprawiają humor. To Minionki , które możemy zobaczyć na wielkim ekranie.
Akcja mininionkowej historii  zaczyna się od samego początku, czyli od powstania Minionków i nieustannego poszukiwania nikczemnika, któremu będą mogły służyć. Jak się okazuje nie jest to proste zadanie, bo ten zły jest dość kruchą istotą… Jeden z Minionków Kevin postanawia odnaleźć najgorszego złoczyńcę – wyrusza wraz z Stuartem i Bobem do Stanów Zjednoczonych na targi zła. Żółte stworki odnajdują wymarzonego pracodawcę – Scarlett  O`haracz (w polskim tłumaczeniu). Nie zdają sobie jednak sprawy co ich czeka, bo ta kobieta to najczarniejszy z charakterów, która zrobi wszystko aby osiągnąć swój cel. 
Minionki podbijają serca nie tylko najmłodszych widzów (czego jestem przykładem). Minionki ciągle popadają w tarapaty, żyją w swoim świecie, nie respektują ludzkich praw, mają własny język i żywią się bananami.  Film daje wiele pozytywnej energii, fani „Jak ukraść księżyc” będą zachwyceni. Każdy z Minionków jest wyjątkowy, ma swoje marzenia, upodobania, np. Bob uwielbia zwierzęta, przygarnia nawet szczura, spotkanego w kanałach., a Stuart to typowy gwiazdor, który marzy o nowej gitarze.   
Minionki mają jednak specyficzny humor, trochę groteskowy, ironiczny – bo takie są te stworki, mające wielki dystans do siebie, śmiejące się z samych siebie. Reżyser  - Pierre Coffin daje nam prostą fabułę, okraszoną zabawnymi sytuacjami i akcją, w której to Minionki królują (dosłownie).

Wybierając się na film z najmłodszymi pociechami miejmy na uwadze, że nie jest to typowa bajka i 3-latek (lub wrażliwsze dziecko) może jednak nie przetrwać do końca (tak jak się to zdarzyło w trakcie seansu, na którym byłam, gdzie małe dzieci po prostu płakały, bojąc się niektórych scen).  Warto zapoznać się z opiniami i chociaż zobaczyć wcześniejsze zapowiedzi filmu. Niestety ciągle błędne jest myślenie, że wszystko co animowane jest przeznaczone dla dzieci (mam na myśli także anime).